*Bryan*
Nim wyszedłem z kwiaciarni zapytałem kobiety czy wie gdzie mieszkam. O dziwo wiedziała.
-Kochanie, to małe miasteczko. Mieszkasz na Florencstreet 45-7. Taki duży żółty dom z ogrodem z przodu. Na pewno go znajdziesz. - powiedziała.
Podziękowałem jej i wyjeżdżając ze sklepu pytałem przechodniów jak dojechać na daną ulicę. Słuchając ich rad, niebawem znalazłem się przed owym dużym żółtym budynkiem. Z tego co czytałem w listach od...Jasmine? Tak chyba się nazywała. W każdym bądź razie pisała, że gdy się obudzę i stracę pamięć to ostrzegała mnie przed matką, że jest materialistką, która chce zabrać mi mój spadek po ojcu. Nie wiedziałem czy mam jej wierzyć bo jak własna matka może być taka wredna wobec swojego dziecka? Nie mogłem tego pojąć. Wchodząc na posesję, zapukałem do drzwi i czekałem aż ktoś mi je otworzy. Usłyszałem kroki po drugiej stronie i niebawem stała przede mną kobieta koło czterdziestki. Nie wiedziałem co powiedzieć bo jej nie kojarzyłem ale ona chyba mnie tak ponieważ przytuliła się do mnie zaczynając płakać. Nie wiedząc co mam robić, stałem jak słup soli. Kobieta chyba wyczuwając moje skrępowanie, odsunęła się ode mnie i spojrzała na mnie smutnym wzrokiem.
-Nie pamiętasz, prawda? - zapytała.
Pokręciłem przecząco głową czym ją zasmuciłem. Kobieta zaprosiła mnie do środka, mówiąc że to jest mój dom i tutaj mieszkam. Cały czas czułem na sobie jej spojrzenie więc przystając w korytarzu zapytałem o powód jej wzroku.
-Dziwnie jest znów widzieć jak chodzisz. Chodź za mną. Pokażę ci coś. - powiedziała idąc w kierunku jakiegoś pokoju wzdłuż korytarza po czym skręciła w lewo. Wchodząc do pomieszczenia ujrzałem mnóstwo pucharów na których pisało moje imię i nazwisko. Zawsze pierwsze miejsce, żadnego drugiego. Spojrzawszy na kobietę ujrzałem w jej oczach łzy.
-Zawsze pierwszy w biegu po puchar. Ostatni w biegu po szczęście i zdrowie. - szepnęła.
-Czy to prawda, że byłem z Jasmine? - zapytałem bez ogródek. Kobieta podnosząc na mnie wzrok, powiedziała cicho;
-Tak to prawda. Chciałam byś po wypadku miał prawo wyboru dziewczyny, która jest na jakimś porządnym szczeblu społecznym a nie dziewczynę ze slumsów! Myślałeś, że przypadkiem straciłeś pamięć? Podawałam ci leki nasenne przez cały czas twojej śpiączki. Chciałam dla ciebie dobrze, rozumiesz!?
Teraz wiedziałem, że Jasmine miała rację co do mojej matki.
-Nie chcę cię znać! - powiedziałem po czym jak najszybciej opuściłem ten chory dom. Teraz wiedziałem, że jedyna osoba której mogę ufać to Jasmine...__________________________________
*Długotrwałe stosowanie leków nasennych powoduje zanik pamięci.
Mam nadzieję, że się podoba. 😙
CZYTASZ
Dostrzec szczęście - Dominika Lewkowicz
Teen FictionBryan- 18latek którego całym szczęściem i pasją było bieganie do pewnego feralnego dnia. Udział w zawodach a potem impreza na której wszyscy pili za jego podium to było jego dotychczasowe życie. Wszystko się zmieniło, gdy pod wpływem alkoholu wracał...