Rozdział 80

939 117 18
                                    

*Jasmine*
Znajdując się w jednej z klinik gdzie leczy się raka siatkówek, czekałam aż mnie wywołają. Obok mnie siedziała kobieta, która coraz częściej na mnie spoglądała. Nie wiem czy coś ze mną było nie tak czy z nią. W pewnej chwili spoglądając w moje oczy zapytała;
-Co Panią tu sprowadza?
-Rak siatkówki na obu gałkach ocznych a Panią? - zapytałam.
-Śmierć - powiedziała z uśmiechem na ustach.
Marszcząc brwi zapytałam;
-Sprowadza tu Panią śmierć i się Pani cieszy?
Nie rozumiałam i nie podzielałam jej radości a kobieta nie podzielała mojego sceptycyzmu wobec oblicza śmierci.
-Widzisz złotko, mam osiemdziesiątsześć lat, coraz częściej słyszę pukanie do drzwi a gdy je otwieram widzę śmierć w postaci ataków serca i budzę się w szpitalu by usłyszeć od lekarza, że mój czas mija. Mój mąż zmarł ponad dziesięć lat temu i bez niego moje życie jest puste i smutne. Dzieci mają własne życie i nie interesuje ich staruszka, która jest jedną nogą w grobie. Chcę dołożyć drugą nogę i spotkać się wreszcie z mężem. To jest to na co czekam, wiesz? Tam będę szczęśliwa tak samo jak dziesięć lat wstecz. Znowu zobaczę jego uśmiech, znowu go przytulę i znów zatańczymy do melodii JWJ - Wonderful life...
Gdy kobieta opowiadała o swoim życiu, ujrzałam w jej oczach łzy szczęścia, gdy wspominała o swoim mężu. Naprawdę go kochała... Była jedną z nielicznych kobiet, którym dane było poznać smak prawdziwej miłości. Była szczęściarą...
Nagle usłyszałam jak lekarz mnie wzywa do sali operacyjnej. Podchodząc do staruszki uklęknęłam naprzeciw niej i powiedziałam;
-Jest Pani szczęściarą. Sądziłam, że taka miłość zdarza się tylko w filmach ale Pani otworzyła mi oczy uświadamiając mi, że życie może być jak z filmu jeśli tylko tego chcemy. Jesteśmy scenarzystami własnego losu. Dziękuję i mam nadzieję, że będzie Pani z mężem szczęśliwa u Najwyższego tak samo jak tutaj.
Mówiąc to, ujrzałam w oczach kobiety radość. Przytuliłam ją i ruszyłam w stronę gabinetu by po operacji dowiedzieć się, że owa staruszka zmarła na atak serca. Nie było mi przykro z tego powodu ponieważ wiedziałam, że kobieta będzie tam szczęśliwa...

    _________________________________

   Spotkanie ze staruszką dało Jasmine lekcję życia. Ciekawe czy ją wykorzysta i jak się uda operacja. Macie jakieś sugestie? 😁   Piszcie w komentarzach a ja lecę pisać następny rozdział 😙

Dostrzec szczęście - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz