Rozdział 78

851 107 46
                                    

*Jasmine*
Niedawno robiłam badania w związku z rodzinną chorobą na którą zmarł mój ojciec dzień wcześniej. Nie mam zamiaru iść na jego pogrzeb. Za wiele krzywd mi zrobił bym tam poszła. Wyniki przyszły wczorajszego wieczora z których wynika, że jej nie odziedziczyłam. Cieszyłam się jak głupia dopóki nie przeczytałam listu do końca. Załamana musiałam obmyślić plan co zrobić. Wyrywając kartkę z zeszytu zaczęłam pisać list do jedynej osoby jakiej ufałam. Następnie wkładając go do koperty zakleiłam i włożyłam do szuflady w moim pokoju. Zostało mi czekać aż Bryan przyjdzie i wtedy wreczyć mu ten list. Ten dzień nadszedł szybciej niż się spodziewałam. Widziałam w oczach chłopaka nadzieję, że będziemy razem. Jeszcze niedawno skakałabym z radości z powodu takiej sytuacji. Niestety teraz, martwiłam się z kim zostanie Anastasia, gdy mnie nie będzie... Nie umieram ale nie mogę jej wychowywać gdy choroba mnie pochłonie. Lekarze dają mi trzy tygodnie. Ja dałam sobie dwa by odejść. Teraz moje spojrzenie na Anastasię powoduje ból ponieważ wiem, że ona o mnie zapomni. Ma zaledwie rok, nie zapamięta mnie. Może to i dobrze? Znajdzie sobie drugą mamę. Oby Bryan się zgodził na moją prośbę. Tymczasem ja musiałam żyć przez najbliższe dwa tygodnie ze świadomością, że każdy dzień prowadzi mnie bliżej końca. Gdy wiesz, że twój czas jest policzony co do dnia, każdą minutę traktujesz jak tą ostatnią. Każde spojrzenie jest pełne sentymentu. Każdy wdech powietrza uświadamia ci, że gdy odejdziesz będziesz oddychał zupełnie innym powietrzem...

    ______________________________

  I jest rozdział. Mam nadzieję, że niektóre osoby mnie nie zabiją za taki zwrot akcji 😂😁

Dostrzec szczęście - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz