Rozdział 85

842 114 44
                                    

*Bryan*
Wchodząc do domu za nieznajomą postanowiłem wyjaśnić jeszcze jedną sprawę.
-Jesteś matką Jasmine?
Kobieta stanęła jak wryta i obracając się w moją stronę wskazała na siebie palcem i z miną godną oscara, zapytała;
-Wyglądam aż tak staro? - zapytała.
Nic nie odpowiedziałem. Nie chciałem ranić jej prawdą. Niech żyje w błogiej nieświadomości. Podnosząc do góry dłonie powiedziałem;
-Chcę tylko wiedzieć kim jesteś dla Jasmine.
-Jestem jej starszą siostrą - odpowiedziała.
-To gdzie jest Anastasia? - zapytałem.
-U sąsiadki obok. Najpierw weźmiemy kilka rzeczy Jasmine by się przebrała.
-To my jedziemy do Jas? - zapytałem zszokowany.
Kobieta wyprostowała się znad walizki, którą przed chwilą wyjęła spod łóżka. Podpierając dłonie na biodrach powiedziała;
-Nie, do świętego Mikołaja. Oczywiście że do Jas!
Po tych słowach zaczęła pakować kilka ubrań Jas do walizki po czym zapinając ją, podała ją mnie i poszła przed siebie. Idąc za nią z walizką w dłoni obserwowałem jak odbiera Anastasię od sąsiadki po czym wsiada do samochodu i zapina dziecko w foteliku. Wsiadła do samochodu i patrzyła na mnie jak na ostatniego głupca. Otworzyła okno od mojej strony krzycząc;
-A ty na wesele przyszedłeś prosić!? Wsiada! Na to jeszcze przyjdzie pora!
  Podbiegając do samochodu otworzyłem drzwi od strony pasażera i wsiadłem trzymając walizkę na kolanach. Siostra Jas ruszyła z piskiem opon przed siebie po drodze łamiąc wszelkie możliwe przepisy. Chciałem powiedzieć żeby zwolniła bo wiezie przecież dziecko ale obracając się do tyłu ujrzałem jak Anastasia wesoło klaszcze w dłonie. Coś mi się zdaje, że ta mała lubi szybką jazdę. Nim się spostrzegłem byliśmy na miejscu. Bez żadnych komplikacji wpuszczono nas do Jasmine. Nie spodziewałem się tylko takiej reakcji...

    ______________________________

   Ostatni na dziś. Muszę odpocząć 😂😙 Pozdrowienia 🖑

Dostrzec szczęście - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz