Rozdział 60

1.1K 112 11
                                    

*Bryan*
Na słowa dziewczyny nie odpowiedziałem nic. Leżąc obok siebie przytuleni, postanowiłem zadać dziewczynie pewne pytanie;
-Jas, dlaczego zrezygnowałaś z prowadzenia koła wsparcia?
Spoglądając na mnie wpierw milczała chwilę po czym odpowiedziała:
-Są rzeczy ważne i ważniejsze w naszym życiu wiesz? Tylko każde z nas ma inną hierarchię wartości i niekiedy jest tak, że to ludzi od siebie odpycha. Wyobraź sobie, że dla tej gwiazdy -powiedziała wskazując w stronę okna za którym rzeczywiście błyszczały gwiazdy - czołowe miejsca w hierarchii zajmuje wykrztałcenie, dobra praca a potem szczęście zabawa na imprezach i rodzina, natomiast dla tej gwiazdy - powiedziała wskazując dłonią nieco w lewo - czołowe miejsca zajmuje zabawa do rana i to by mieć pieniądzy na tyle by następnego wieczora również móc iść do klubu. Jak obydwie te gwiazdy mogą razem świecić na niebie i być uważane za piękne gwiaździste niebo? Mogą, bo obie gwiazdy poszły na kompromis i robią to, czego robić nie chcą ale robią bo kochają się nawzajem, nie zdając sobie sprawy że wyrządzają sobie wzajemnie krzywdę bo żadne z nich nie jest szczęśliwe... - zamilkła spoglądając na swoje dłonie.
Patrząc na Jasmine zrozumiałem to, co powiedziała ale zapytałem dla pewności. Nie powiem, że w moich oczach nie było łez, bo bym skłamał. Patrząc w sufit przełknąłem gulę w gardle i zapytałem;
-Chcesz przez to powiedzieć, że to my jesteśmy tymi gwiazdami?
Jedyne co usłyszałem to cisza. Więcej nie potrzebowałem. Milczenie oznacza zgodę na którą nie mamy odwagi się przyznać. Wstając powoli do pozycji siedzącej, poczułem jak Jas chwyta mnie od tyłu w pasie i przytula się do moich pleców zaczynając płakać.
-Kocham cię ale nie chcę byś cierpiał...- powiedziała nim na dobre porwał ją szloch.
Biorąc Jasmine w ramiona, przytuliłem ją do siebie i zaczynając kołysać nami w przód i w tył, szepnąłem;
-Każdy z nas ma przeszłość, która go rani po dziś dzień. Tylko nie każdy to pokazuje, wiesz? Nie pozwolę ci odejść z tego powodu bo również cię kocham Jas.
Poczułem jak Jasmine zarzuca mi dłonie na szyję i szepcze rozdzierającym do granic możliwości serce, głosem;
-Odejdę bo ON tego chciał...
    To, co powiedziała Jasmine zrozumiałem dopiero wtedy, gdy jej już nie było...

    ••••••••••○○○○○○○○○○•••••••••••••

Taki tajemniczy rozdział bo wymyśliłam nowe zakończenie. Z góry przepraszam za nowe pomysły 😂😂😁

Dostrzec szczęście - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz