11.

1.1K 79 14
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*  

Pozwoliłem Chanyeolowi zanieść się na tylnie siedzenie samochodu. Położył mnie na nich i sam nachylił się nade mną, zaczynając całować.

Podniecał mnie fakt, że jesteśmy gdzieś w lesie, a on mnie całuje i zaraz zabierze do raju.

- Szybciej. - Warknąłem, czując zęby swojego chłopaka na moim obojczyku. - Przejdź dalej.

Dwa razy nie trzeba było mu powtarzać. Usiadł, ciągnąc mnie na swoje kolana.

Aż tak bardzo spodobało mu się ujeżdzanie?

- Masz coś do m-moich pośladków? - Zmrużyłem groźnie oczy.

- Nie. Są cudowne. - Powiedział zaczynając je ściskać. - Dlaczego?

- Bo ciągle cię ujeżdzam. - Wytłumaczyłem cicho. - A to podobno działa dobrze na tyłek.

- Masz cudny tyłek. - Zachichotał. - Którego teraz chcę poczuć nabitego na mnie.

- Jasne. - Uśmiechnąłem się i podniosłem się lekko.

Wykorzystał to zciągając ze mnie spodnie i koronkowe majtki. Im poświęcił nawet więcej uwagi.

Nic nie powiedział na ich cieniutką strukturę i tylko macał mnie po rozpalonej skórze.

Byłem zbyt napalony, aby pozwolić mu na tak długi wstęp i przyjąłem kontrolę. Gestem kazałem mu podnieść jego seksowny tyłek w górę i zsunąłem całą dolną garderobę do umięśnionych łydek i dalej, do kostek.

Swoje buty i spodnie zdjąłem już do końca. Majtkami atencyjnie pomachałem i całując go krótko wsadziłem do tylnej kieszeni jego dżinsów.

Był zachwycony. Widziałem to w jego oczach.

- Gdzie masz g-gumki? - Oczekując odpowiedzi ścisnąłem jego penisa i ruszałem po nim w górę i w dół. - Huh?

- Schowek. - Jęknął, odchylając głowę w tył. - Kurwa.

Puściłem jego męskość i odchylając się na jego kolanach sięgnąłem do schowka. Niestety, nie dosięgałem.

Zszedłem z jego kolan i mocno wypinając pośladki w stronę chłopaka otworzyłem schowek. Wyjąłem z nich opakowanie prezerwatyw i białą wazelinę.

Zaopatrzony. Wiedział, jak skończy się nasza randka...

Już miałem się odwracać, gdy poczułem mokry palec prosto w moim wejściu.

Automatycznie spięłem mięśnie i cicho westchnąłem.

Chanyeol nic sobie nie robił z moich zaciśniętych na oparciu fotela palców i przyśpieszonego oddechu.

- Daj wazelinę. - Polecił, wyjmując naśliniony palec.

Chętnie wykonałem jego polecenie. Słyszałem jak otworzył pudełko i nasmarował paluszki, które następnie wsadził w moją ciasną i spiętą dziurkę.

Powoli mnie rozciągnął. Bardzo delikatnie ruszał palcami w moim ciele.

Sapałem, czując je uderzające w moją prostatę. Byłem pewny, że słysząc mój niezbyt cichy jęk, uśmiechnął się triumfalnie.

W końcu stwierdził, że jestem już gotowy, na przyjęcie czegoś tak dużego, jak jego penis i wyjął paluszki.

Słyszałem jak otwierał prezerwatywę, którą mu podałem i jak ją założył.

- Usiądź. - Polecił, co wykonałem bardzo ochoczo.

Zacisnęłem zęby czując go w sobie. Powoli przyjęłem go całego.

- Kurwa. - Jęknął.

Oparłem się plecami o jego tors i głęboko jęknąłem.

Chanyeol miał jednak inne plany. Chwycił za moje kostki i ułożył moje nogi w innej pozycji. Mianowicie docisnął je do swoich ud, tak, że jeszcze mocniej naparłem na jego męskość.

Pochyliłem się, aby było mi wygodniej i podniosłem biodra. Pomagał mi je opuszczać i znowu podnosić.

- Yeol. - Jęczałem. - Y-Yeol.

- Kurwa, kicia. - Jedną rękę położył na moim brzuchu, a drugą zaczął jeździć w górę i w dół po moim penisie. - Kotku.

- Yeol. - Zacisnąłem powieki i lekko odchyliłem głowę w tył.

Pocałował mnie we włosy i przyśpieszył ruchy ręki.

Ja w podziękowaniu zacząłem jeszcze intensywniej na nim skakać.

Wiedziałem, że jesteśmy już bardzo blisko, więc jeszcze szybciej podnosiłem się i opadałem.

- Kurwa, Yeol. - Zapiszczałem, brudząc jego rękę i kawałek swojej koszulki. - Yeol...

- Baek, kicia. - Wzdychał wykonując kolejne ruchy. - Kurwa, kotku!

Czułem jak wypełnia prezerwatywę swoją cieplą spermą. Westchnął.

Opadłem na jego tors i odchyliłem głowę w bok. Spojrzał mi w oczy i złączył nasze usta.

Nie pogłębialiśmy pocałunku, pasowało nam to, jak jest.

- Kocham cię. - Odezwał się uśmiechając się delikatnie. - Naprawdę cię kocham.

- Kocham cię. - Odpowiedziałem opierając o jego pierś. - Ja też naprawdę cię kocham.

MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz