*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Nawet tak nie żartuj. - Powiedział poważnie. - Nie obchodzi mnie to, co powiedział ci Kyungsoo. Nie obchodzi mnie to, że chcesz się ze mną rozstać. Kocham cię i chcę z tobą być.
- Yeol...
- Nie przerywaj. - Syknął. - Kocham cię. Rozumiesz?! Kocham cię. I jednego jestem pewny. Nie pozwolę ci odejść. Nie pozwolę, bo cię kocham. Zrozumiesz to, czy mam cię przełożyć przez kolano?
- Yeol...
- Rozumiesz?!
W milczeniu skinąłem głową. Ale jeszcze jedna kwestia.
- Ale mówiłeś, że z tym d-demonem j-jest prościej.
- Jaki ty jesteś trudny. - Westchnął Chanyeol. - Było łatwiej, bo ten związek polegał głównej na uczeniu się matematyki i dawaniu mi przez niego celibatu. Ale to z tobą czuję się dobrze. Jesteś trudny, masz ciężki charakter i jesteś wiecznie napalony. Uwielbiam to. Uwielbiam ciebie takiego. Uwielbiam takie wyzwania.
- Yeol...
- Jeszcze raz mi przerwiesz, a naprawdę przełożę cię przez kolano. - Warknął. - To z tobą czuję się dobrze. Kurwa, zrozum to w końcu. - Westchnął. - Doskonale wiesz, że cię kocham.
- Ja nie wiem. - Powiedziałem cicho. - Nic nie wiem.
- Baekhyun. - Przytrzymał mój podbródek. - Nadal chcesz ze mną zerwać?
Spojrzałem na niego. Wiedziałem już jakiej odpowiedzi mu udzielę.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhan
FanfictionBaek: Pogodziliśmy się. *Sese*: Słyszeliśmy. Baek: Co? Mieliście nie być w domu! *Sese*: Miałem przegapić seks na zgodę mojej siostrzyczki? Baek: Pieprz się. Edit wykorzystany jako okładka pochodzi od użytkownika instagrama @chanbaek_idclub i pr...