88.

848 72 0
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*  

Luhan wrócił, a ja nadal się śmiałem. Chichotałem patrząc na niego. Chciał mnie zabić wzrokiem, ale odpuścił. Do czasu.

- Ja ci się zaraz pośmieje. - Powalił mnie na ziemię i usiadł okrakiem na biodrach. - Zaraz zobaczysz. - Groził.

Zaczął mnie gilgotać, a ja zaczęłem się drżeć, zwracając na nas uwagę wszystkich obecnych.

- Puść! Lu! - Krzyczałem przez śmiech.

- Zapomnij. - Zachichotał, nie przerywając ruchów.

W takim wypadku użyłem całej swojej siły i przewróciłem Luhana tak, aby teraz on leżał pode mną.

- I co? - Zamruczałem niskim głosem. - Boisz się?

- Tak, tatusiu. - Zachichotał, pozwalając unieruchomić swoje nadgarstki.

- To dobrze. - Powiedziałem całkiem poważnie i nachyliłem się nad jego twarzą.

- Co mam ci zrobić? - Myślałem na głos. - Że też nie wziąłem żadnej zatyczki.

Luhan spojrzał na mnie w szoku. Dopiero, gdy skumał, że żartuję, uspokoił się trochę.

Ale pozwolił mi na kontynuowanie zabawy. W końcu przerażone spojrzenia Yi Fana, Huanga, Xiu, Chena, Zhanga, Kyungsoo, Jongina, Chanyeola i Sehuna były wystarczającą zachętą.

- No co ja ci zrobię? - Mój głos był strasznie niski. - Na co zasłużyłeś?

- Na nic, mamusiu. - Chichotał pod moim ciałem. - Ale przestań, bo się na nas dziwnie patrzą.

Spojrzałem w stronę chłopaków. Fakt, patrzyli na nas ze zdziwieniem. Już miałem się odwracać, gdy kątem oka zauważyłem oddalającego się Yeola z tym demonem.

- Baek, nie krzywdź mnie. - Luhan spojrzał w tą samą stronę i próbował odwrócić moją uwagę. - Baek, mam pomysł.

Spojrzałem na niego. Przegryzł wargę.

MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz