54.

970 71 4
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*  

- Byłeś niesamowity. - Pocałował mnie w nos. - Kocham cię.

- Kocham cię. - Odpowiedziałem, po czym ziewnąłem.

Wyszedł z mojego ciała i pozbył się pełnej prezerwatywy. Podał mi chusteczki, które otworzyłem, a którymi obmył mi brzuch i chciał swoją dłoń.

- Co robisz? - Zdziwił się moim działaniem.

Mianowicie zlizaniem mojej spermy z jego dłoni. Ssałem każdy pojedynczy palec, a Yeol był zachwycony.

- Nic. - Powiedziałem, kiedy skończyłem.

Uśmiechnął się delikatnie i przyciągnął mnie bliżej siebie. Wtuliłem się w niego.

- Może porozmawiamy? - Zapytał po niecałym kwadransie. - Powiedziałeś, że niedługo mi powiesz.

- Co chcesz w-wiedzieć?

- Wszystko. - Westchnął. - O każdej łzie i każdej bliźnie na ręku. - Pocałował mnie w czoło. - O wszystkim.

- Od czego mam z-zacząć? - Nie chciałem mu na razie nic mówić. Ale zasłużył na prawdę.

- Od Himchana.

- Okej. - Westchnąłem przymykając oczy. - Mama poznała jego ojca. Spotykali się dwa lat i wzięli ś-ślub. Facet prowadził się do nas ze swoim synem.

- Ile wtedy miałeś lat?

- Szesnaście. - Złączyłem nasze dłonie. - Na początku było normalnie, ale potem...

- Wpakował ci się do łóżka? - Yeol pogłaskał mnie po policzku.

Pokręciłem przecząco głową.

- Zaczął mówić, że jestem śliczny i tak d-dalej. Mówił, że to normalne, że podobamy się sobie. T-Taka relacja trwała niecały rok.

- Ufałeś mu, a on to wykorzystał i zaciągnął cię do łóżka? - Zgadł.

Skinąłem głową.

- Myślałem, że robi to tylko ze mną. U-Ukrywaliśmy się. Ale raz nas p-przyłapali.

- Kazali wam zostać parą.

- Tak. - Potwierdziłem. - Ale wtedy on powiedział, że ma d-dziewczynę i z taką kurwą jak ja nie będzie się spotykał.

Yeol milczał. Tylko przytulał mnie mocniej.

- Wyprowadzili się, a ty?

- Było mi źle. Przestałem się odzywać, prawie nic nie jadłem, zacząłem robić sobie krzywdę. Sehun chciał mnie wyciągnąć z domu, ale po jednym takim razie dał spokój.

- Co się stało? - Czułem jego łapki na swoich biodrach. - Huh?

- Nasi wspólnie znajomi z góry założyli, że jestem sprzedajną kurwą i zniszczyłem Himchanowi związek.

- A on co na to?

- Nie wypierał tego. Po prostu miał wywalone na wszystko co związane ze mną.

- Przez niego próbowałeś się zabić?

Nie, Yeollie. Nie przez niego.

- Ja...

MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz