92.

806 68 7
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*

Usiedliśmy w kole. Tam się trafiło, że siedziałem obok Yeola i Zhanga. Lepiej trafić nie mogłem.

Luhan siedział obok Sehuna i Tao. Sehun obok Minseoka. A obok ostatniego siedział ten demon.

- Kręcę. - Junmyeon zakręcił butelką. - Tao.

- Prawda.

- Jesteście z Krisem parą?

- Nie. - Powiedział szybko zarumieniony Chińczyk. - Nigdy.

Ja i tak wiem swoje, Taosiu. Tapeta telefonu mówi wszystko.

- Prawda, czy wyzwanie? - Huang wpatrywał się w Jongdae.

- Wyzwanie. - Powiedział ten wesoło.

Po chwili już biegał wokół ogniska w samych bokserkach, krzycząc jak bardzo kocha kutasy.

Aha.

Usiadł i zakręcił butelką. Nie zwracałem na nic uwagi, zajęty opróżnianie butelki z soju.

Butelka. Junmyeon. Prawda.

Butelka. Luhan. Prawda.

Butelka. Yi Fan. Wyzwanie.

Butelka. Baekhyun.

Ej! To ja!

- Prawda, czy wyzwanie?

- Wyzwanie. - Zaśmiałem się lekko.

Alkohol już zaczął działać.

- Przeliż się z kimś. - Powiedział śmiejąc się. Już odwracałem się do Yeola, gdy dodał. - Z kim nigdy się nie lizałeś.

- Pojebało cię? - Spojrzałem na niego.

- No dalej. - Zarechotał.

Spojrzałem szybko na Chanyeola. Był widocznie zły i nie patrzył na mnie.

Chcąc nie chcąc rozejrzałem się po wszystkich. Kurwa, lizałem się już z Luhanem. A z Sehunem nie będę. Może Tao?

Na kolanach podszedłem do wspomnianego Chińczyka, który widząc moje działania szybko złączył nasze usta.

To było tylko krótkie złączenie warg. Nic więcej.

Nie minęło nawet dziesięć sekund, a my przerwaliśmy, przy akompaniencie śmiechu Yi Fana.

Zajebię gnoja kiedyś. Zajebię.

Dobra. Zakręciłem.

Wypadło na Kaia. Chciał wyzwanie więc kazałem mu zrobić striptiz przed Yi Fanem. Na razie taka zemsta wystarczy.

Ale naprawdę. Jongin musi chodzić na siłownię.

Butelka. Sehun. Prawda.

Butelka. Luhan. Wyzwanie.

Butelka. Zhang. Prawda.

Butelka. Tao. Wyzwanie.

Butelka. Minseok. Prawda.

Butelka. Kyungsoo. Wyzwanie.

Minseok chyba za dużo wypił, bo kazał temu demonowi kogoś pocałować. Oczywiście, że ten przeklęty demon pocałował mojego chłopaka. Oczywiście, że tak. Bo jakżeby inaczej.

A gdyby tego było mało, Yeol oddał pocałunek. Super, kurwa.

Zakręcił. Wypadło na Sehun i durnowate wyzwanie.

Ja nie wiem, czy zrobił to specjalnie, ale Sehun również musiał się z kimś przelizać.

I to nie mógł być Luhan.

MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz