*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Gdzie jedziemy? - Zapytałem, uśmiechając się do Yeola.
Niestety nie patrzył w moim kierunku. Był zbyt skupiony na drodze i trzymaniu łapki na moim udzie. Niewyżyty zboczeniec.
- Zobaczysz. - Uśmiechnął się, nawet na mnie nie zerkając i skręcił w jakąś polną drogę.
A co jeśli uprowadzi mnie i zgwałci w tym lesie? Znaczy nie zgwałci, bo z własnej woli mu się oddam, ale...
- Gdzie my jesteśmy? - To było pierwsze o co zapytałem, kiedy tylko samochód zgasł. - Chanyeol?
- Chodź. - Powiedział tylko i wyszedł z samochodu.
Chcąc nie chcąc musiałem udać się w ślad za nim. Bo naprawdę nie chciałem zostać sam w tym lesie. Bo w ogóle to gdzie my jesteśmy?
- Chanyeol, c-czekaj. - Krzyknąłem wychodząc z auta.
- Chodź tu, kotku. - Zaśmiał się i wyciągnął w moją stronę dłoń.
Chwyciłem się jej. Oczywiście, że tak.
Ze splątanymi dłońmi szedłem razem z chłopakiem. Denerwowałem się jak cholera, bo nie wiedziałem, co on takiego przygotował.
Ale naprawdę musiał się przygotować.
Bo raczej nie wyskoczy mi z propozycją seksu na łące, nie?
- Ta dam! - Odwrócił mnie troszkę w prawo i kazał spojrzeć na wszystko.
O kurwa, awwww...
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhan
FanficBaek: Pogodziliśmy się. *Sese*: Słyszeliśmy. Baek: Co? Mieliście nie być w domu! *Sese*: Miałem przegapić seks na zgodę mojej siostrzyczki? Baek: Pieprz się. Edit wykorzystany jako okładka pochodzi od użytkownika instagrama @chanbaek_idclub i pr...