57.

881 64 6
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/baś poprzedni rozdział*  

- Kicia, wstawaj. - Usłyszałem głos Chanyeola. - Wstawaj.

- Spadaj. - Mruknąłem, przekręcając się na drugi bok. - I mnie przytul.

- Już się robi. - Mruknął i położył się na mnie.

Co mi wcale nie przeskadzało, bo byłem zbyt zmęczony.

Ale zaczęło przeszkadzać, kiedy na nagich pośladkach poczułem jego nagą erekcję.

- Chanyeol?

- Tak, kicia?

- Dlatego mnie budzisz? - Byłem pewny, że odpowiedź będzie twierdząca. - Hm?

- Jak ty mnie dobrze znasz. - Zachichotał. - Pomożesz mi?

- Jak? - Oczywiście, że bym mu pomógł.

Nie odpowiedział. Po prostu przejechał zimnym palcem po rowku moich pośladków.

Już chciałem podnieść biodra i pozwolić mu się wziąć od tyłu, kiedy poczułem jego zimną rękę zmuszającą mnie do leżenia. Nie odzywając się skierował moje dłonie na oparcie łóżka i kazał mi je chwycić. Tak zrobiłem.

Moje nogi rozłożył tak, że kolanami dotykałem poduszki, a stopy miałem przyciśnięte do bioder. Moja dziurka była oczywiście w pełni wyeksponowana. Specjalnie dla niego.

- Mogę? - Upewnił się, przykładając nawilżony już palec do wejścia.

- Yhym. - Zamruczałem w poduszkę. - Tak.

Powoli wsunął palec aż do końca. Bolało jak cholera. Mój tyłek jeszcze nie zapomniał o wczorajszej nocy.

Zajęczałem, czując drugi długi palec. Bardziej z bólu, ale to zmieniło się, kiedy Yeol zaczął nimi poruszać na wszystkie możliwe strony.

Moim spiętym mięśniom było to bardzo potrzebne, dlatego bezwstydnie nabijałem się na palce chłopaka, sunąc tyłkiem w dół.

Bo to wcale nie tak, że zdążyłem się napalić samym myśleniem o jego penisie.

Chanyeol nic nie powiedział. Jedynie dołożył trzeci palec, doprowadzając mnie tym do szaleństwa. Jęczałem jeszcze głośniej niż wczoraj, a to przecież dopiero początek.

Przyjemne uczucie znikło, a moja dziurka znów była pusta.

- Yeol? - Byłem totalnie zaskoczony.

Odwróciłem lekko głowę i patrzyłem jak chłopak zakłada prezerwatywę i wylewa lubrykant prosto na swoje stojące przyrodzenie. Rozsmarował żel dłonią po całej długości i zbliżył biodra do mojego zapraszającego otworu.

- Baekhyun? Chanyeol? - Sehun zapukał w drzwi, akurat wtedy, gdy mój facet wsunął się we mnie jednym płynnym ruchem. - Śpicie?

Mój naprawdę głośny jęk był wystarczającą odpowiedzią.

MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz