52.

928 72 3
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*  

Dwa razy nie musiałem mu powtarzać. Szybko przewrócił mnie na plecy i zajął się zdejmowaniem mojej koszulki.

Pozbył się jej i zaczął obcałowaywać mój tors, znacząc na nim ślady. Jeszcze niech akt własności napisze.

Szybko przeszedł do rzeczy i zdjął ze mnie szare bokserki. Nie miałem nic przeciwko, kiedy rozłożył moje uda szeroko i sięgnął po wazelinę.

Szybko odkręcił wieczko i nasmarował palce, które po chwili znalazły się w mojej ciasnej dziurce. Czułem lekki dyskomfort, ale zagłuszyły go usta Yeola na tych moich. Teraz zupełnie nie przeszkadzały mi jego cztery palce w mojej ciasnej dziurce.

Rozciągnął mnie nieco za szybko, ale nie mogłem narzekać, z racji tego, że jego długie paluszki po kilku sekundach odnalazły mój słodki punkt i precyzyjnie w niego uderzały, powodując moje głośne jęki i sapnięcia.

Patrzył na moją erekcję i szeptał, że już niedługo poczuję samą rozkosz. Oczywiście sprawioną jego gigantycznym penisem.

Byłem już na skraju, gdy przerwał i wyjął z mojej dziurki paluszki. Jęknąłem zawiedziony.

- Dojdziesz dopiero dzięki temu. - Wskazał na swoją stojącą męskość. - Nawet kilka razy.

Potraktowałem to jako obietnicę. Bo czy to nie zabrzmiało jak obietnica?

MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz