32.

956 70 1
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*  

- Co ci się stało? - Sehun spojrzał na mnie zszokowany.

Chanyeol i Yi Fan spojrzeli w moim kierunku.

- Ktoś cię uderzył? - Tao podszedł do mnie i obejrzał siniaka. - Baekkie?

- Nie. - Jęknąłem, wyrywając się. - Puść.

Naeun zachichotała. Ona chyba nadal była pijana. Po co ja jej alkohol dawałem?

- Co się stało, kicia? - Chanyeol podszedł do mnie i przytulił od tyłu. - No co?

- Nic. - Przewróciłem oczami.

Nie mają lepszych rzeczy niż oglądanie mojej twarzy. Niech się, na przykład, umyją.

Yeol nie odpuszczał. Swoimi łapkami masował mój brzuch i szeptał mi w ucho sprośne słówka, namawiając, abym mu powiedział.

- On się tylko bronił. - Zachichotała Naeun.

- Kto?

- Wonho. - Śmiała się. - Żebyście wiedzieli jak to zabawnie wyglądało.

- Co wyglądało zabawnie? - Minseok nie zrozumiał. - Huh?

- Czekajcie. - Rozkazał Junmyeon. - Kto kogo pobił?

- Baek Wonho. - Naeun musiała mnie sprzedać. - Rzucił się na niego.

- Baekhyun? - Sehun nie krył zaskoczenia. - Co on ci zrobił?

- Powiedział, że się puszczam. - Wydąłem wargę.

- Dlatego go pobiłeś?!

- No... - Zawstydziłem się. - Ja go nie pobiłem!

- Złapałeś mu nos i trzy żebra. - Wtrąciła się kuzynka. - I te siniaki. On miał je wszędzie! - Śmiała się.

- Pojechał do szpitala?

- Tak. - Naeun rozsiadła się na kanapie. Wokół niej zebrali się wszyscy oprócz mnie i Chanyeola. - Był ledwo przytomny.

- I ty to zrobiłeś tylko dlatego, że powiedział, że się puszczasz?

- Nie do końca. - Odpowiedziała za mnie dziewczyna. - Ogólnie za ten zakład.

- Jaki zakład? - Chanyeol popatrzył na mnie z pytaniem w oczach. - Hm?

- O to, który szybciej zaliczy mojego kuzyna. Wonho, czy Himchan.

MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz