108.

862 76 5
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*

- No połknij. - Prosiłem Yeola. - No połknij.

- Sam sobie połknij. - Odwrócił twarz od łyżeczki z syropem. - Zabierz to ode mnie.

Westchnąłem ciężko. On pięciu minut błagam Chanyeola, aby połknął to cholerstwo, a on nie chcę. Nawet usiadłem na jego kolanach, przodem do siebie i pozwoliłem zmacać się po tyłku.

A on nie chce połknąć!

- No Yeollie. - Prosiłem. - Pozwolę ci nawet wsadzić rączki w spodenki, ale połknij te cholerstwo!

- Nie chcę. - Powiedział, mocno ściskając moje pośladki.

- Park Chanyeol!

Wrzasnąłem tak głośno, że chłopak skrzywił się i mocniej ścisnął mój tyłek. Bo rączki pod spodenki wsadził sobie bez pozwolenia.

- Czego ty się drżesz? - Minseok oparł się o samochód. Przy nim stał Jongdae.

- Co wy robicie? - Przy samochodzie zrobiło się małe zamieszanie.

- Nie chce połknąć! - Krzyczałem. - No weź to połknij!

- Sam sobie połknij. - Odpowiedział mi Yeol.

- Ja połykam co innego. - Przewróciłem oczami, wzdychając.

Dopiero po chwili dotarło do mnie co powiedziałem. Na moje policzki wstąpił rumieniec. Przeklnąłem pod nosem.

- No połkij. - Prosiłem cicho. Już i tak byłem zażenowany. - Dam ci buzi.

- To ja najpierw chce buzi. - Zaśmiał się Yeol, przymykając powieki.

W takim wypadku szybko włożyłem łyżkę z syropem do ust i nie połykając substancji złączyłem nasze usta.

Chanyeol nawet nie wiedząc co robi pogłębił pocałunek. Pozwalając tym samym, aby okropny syrop dostał się do jego ust.

- Jesteś okropny. - Powiedział przełykając syrop. - Bardzo okropny.

- Wiem. - Zaśmiałem się. - Ale połknąłeś!

MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz