MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhan

33.

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*  

- Idę się myć. - Powiedziałem zanim ktokolwiek zdążyłby się odezwać. - Idziesz ze mną? - Zapytałem Yeola, tak, aby nikt inny nie usłyszał.

- Chodźmy. - Odszepnął.

Ale nie zdążyliśmy wyjść z salonu.

- Ciebie to w ogóle nie obchodzi? - Yi Fan wydawał się to przeżywać. - Nic a nic?

- Nie? - Bardziej zapytałem, niż powiedziałem. - A powinno?

-  No przynajmniej trochę. - Wtrącił się Jongdae.

- Przyzwyczaiłem się. - Wzruszyłem ramionami.

- Przyzwyczaiłeś? - Tao nie mógł tego zrozumieć. - Jak?

- Przez ostatnie dwa lata takie rzeczy słyszałem dość często. - Powiedziałem spokojnie, siedząc na kolanach Yeola. On nie miał nic przeciwko i tylko trzymał rączki pod moją koszulką. - Dało się przyzwyczaić.

- Naprawdę?

- Tak. - Zaczął się śmiać mój braciszek. - Kilka razy nawet przy mnie.

- Co?

- Raz jakiś chłopak powiedział, że słyszał, że Baek jest niezły i spytał się, ile bierze za noc. - Zaśmiał się. Ja również.

- Wylałem mu kawę na koszulę, bo do włosów nie dosięgałem. - Poruszyłem się na kroczu Chanyeola, na co mnie uszczypnął. - Był zdziwiony, ale przeprosił.

- Albo ta dziewczyna, która rzuciła się na Baeka, bo myślała, że sypia z jej chłopakiem. - Chichotała Naeun. - A on tylko zjechał ją wzrokiem i powiedział, że to napewno nie jego liga.

- Przestańcie. - Powiedziałem wesoło. - Za dużo tego było.

Yeop wiedział jednak, że nie jest mi wesoło i wstał ze mną na rękach. Spojrzałem na niego jak na idiotę, trzymając się mocno jego szyi.

- No co? - Szepnął. - Idziemy pod prysznic.

A/N

Jak pewnie większość z Was zauważyła, ta część ficzka to takie porno z fabułą. Od razu uprzedzam.

Tak jak w każdej części, w tej również będzie *odcinek specjalny*, więc jeśli zainteresuje Was coś dotyczące Sehuna i Luhana... To wiecie co robić!

Poza tym muszę Was uprzedzić... Ktoś w tym ff na pewno umrze... Ale kto? Tego jeszcze nie wiem...

sic_cus