59.

876 73 24
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*

- No w końcu zeszliście. - Przywitał nas Sehun, patrząc jakby chciał zabić. - Głośniej się być nie dało?

- Przestań. - Zaśmiałem się zażenowany.

Super. Pieprzyłem się z chłopakiem, kiedy na dole był mój brat i ich przyjaciele.

Co dziwne, wszyscy. Nawet Kai i Kyungsoo. Nie wiem, kto go do domu wpuścił, ale mam nadzieję, że dam radę go otruć.

Może się zapytać, czego tu oni chcą?

- Dlaczego wsz...

- Baekkie! - Luhan rzucił mi się na szyję. - Kochanie ty moje!

- Cześć, mały. - Oddałem uścisk.

- Ale pieprz się. - Spojrzał na mnie z pretensją w głosie. - Sehun was wolał, że przyszedłem, a wy co?

- Zajęci byliśmy. - Podrapałem się po policzku.

- Właśnie słyszeliśmy. - Tao zrobił niezadowoloną minę. - Nocy było wam za mało?

- Przestań. - Zachichotał Yeol podchodząc do mnie i przytulając od tyłu. - Mogłeś nie podsłuchiwać.

- Was się nie dało nie słyszeć. - Wtrącił się Yi Fan. Bo kto inny? - Wy to specjalnie robiliście.

- Nie prawda. - Zaprzeczyłem szybko.

Chyba mi nie uwierzył, bo parsknął śmiechem. Pokręcił głową i zwrócił się do mojego faceta.

- Wiesz co, stary? Po tobie bym się tego nie spodziewał. - Krecik tą głową. - Pierdoliliście się pół nocy!

- Masz problem? - Zrobiłem oburzoną minę. - Znajdź sobie kogoś i też go pierdol. - Zaśmiałem się wraz z Sehunem i Yi Fanem.

Wiecie. Nasze powalone poczucie humoru.

- Nie wiem, czy Kris znajdzie kogoś takiego jak ty. - Zauważył Kyungsoo, zwracając na siebie uwagę. - Nie każdy zachowuje się jak dziwka i rozkłada każdemu nogi.

MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz