*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
Przy ognisku siedzieli jedynie Junmyeon i Zhang. Mieli splecione dłonie więc postanowiłem im nie przeszkadzać.
Poszedłem na brzeg jeziora. Wykąpię się.
Pozbyłem się niepotrzebnych ubrań i wszedłem do wody. Powoli się zanurzałem.
Pływałem, dopóki nie usłyszałem czyjegoś głosu wołającego moje imię.
Wytarzałem się i wyszedłem z wody.
Na brzegu stał Kyungsoo. Uśmiechał się dziwnie. Czego on ode mnie chce?
- Czego? - Warknąłem podchodząc bliżej.
- Chciałbym cię prosić o przysługę. - Powiedział, śmiejąc się cicho.
- Co? - Nie chciałem go słuchać, ale może ma mi coś ciekawego do powiedzenia.
- Może skończysz z Chanyeolem? - Poradził mi. - On i tak nie chce z tobą być.
Przerwał, czekając na moją reakcję. Stałem z dziwną miną.
Bo w końcu już dziś słyszałem, że Park nie chce ze mną być. Dodatkowo oddał pocałunek tego demona.
- Dalej kocha mnie. - Kontynuował. - Nie sądzę, że coś dla niego znaczysz. Zaliczył cię i tyle.
- Okej. - Mruknąłem tylko. - Weź go sobie.
Nie czekałem na odpowiedź. Ponownie zanurzałem się w wodzie. Tym razem nie chciałem wynurzać się z powrotem.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhan
FanfictionBaek: Pogodziliśmy się. *Sese*: Słyszeliśmy. Baek: Co? Mieliście nie być w domu! *Sese*: Miałem przegapić seks na zgodę mojej siostrzyczki? Baek: Pieprz się. Edit wykorzystany jako okładka pochodzi od użytkownika instagrama @chanbaek_idclub i pr...