39.

930 63 10
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*  

- Ja się boję. - Tuliłem się do Yeola. - Nie chcę poznawać twoich r-rodziców.

- No spokojnie, kicia. - Chan cmoknął mnie we włosy. - Będzie dobrze.

- Nie będzie. - Zacisnąłem palce na jego koszulce. - Nie chcę.

- Uciekamy? - Zaproponował.

Pokiwałem energicznie głową i pociągnąłem go do okna. A co tam. To tylko pierwsze piętro.

- Żartuję, kotku. - Zachichotał. - Poznasz ich i będziemy mogli skończyć.

- A r-randka?

- Randka może poczekać. - Ustami musnął moje ucho.

To było takie przyjemne, że odchyliłem głowę do tyłu, robiąc mu dostęp do mojej szyi i ucha.

Muskał ją delikatnie, jedną ręką obejmując mnie w talii. Drugą gładził po tyłku.

- Yeollie. - Jęknąłem. - Kurwa.

Nie odpowiedział. Po prostu agresywnie wpił się w moje wargi.

Całował mnie zachłannie. Tak jak nigdy przedtem. Kolejny raz jęknąłem, tym razem w jego usta, gdy przegryzł moją górną wargę.

- Kocham cię. - Powiedział ciężko oddychając. - Ale teraz musimy iść na dół.

Skinąłem mu niepewnie głową. A co jeśli mnie tam zjedzą?

MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz