82.

758 68 1
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*  

- Baek, kicia? - Yeol stał za mną. - Pogadamy? - Szeptał.

- O czym chcesz gadać? - Odszepnąłem, nadal stojąc do niego tyłem.

Tak. Nadal byłem na niego zły.

Ale chyba chciał przeprosić, bo tylko czekał aż odejdę od ogniska i udam się w stronę namiotu. Od razu za mną poszedł.

- Przepraszam. - Powiedział zaplatając na moim brzuchu ręce. - Naprawdę, kotku.

- Nie chcę. - Oderwałem się od niego, gdy chciał złączył nasze usta i odszedłem kilka kroków.

Oczywiście poszedł za mną.

- Dlaczego?! - Agresywnie złapał moje biodra i przycisnął je do swoich. Patrzył mi prosto w oczy. - Co ja, do cholery, zrobiłem?!

- Jeszcze się pytasz?!

- No, kurwa, co?! - Tracił cierpliwość i wzmocnił chwyt.

Zaczęło mnie boleć, dlatego zacząłem się wyrywać. Nie chciał mnie puścić.

- Zostaw mnie. - Powiedziałem cicho, czując spływające po policzkach łzy. - Zostaw.

Niemal od razu mnie puścił. Patrzył na mnie w niezrozumieniu.

Pokręciłem głową i usiadłem pod najbliższym drzewem. Nie poszedł za mną. Nie usiadł obok.

Westchnął i odwrócił się. Przez łzy widziałem jego oddalającą się sylwetkę.

MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz