106.

856 69 3
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*  


- Patrz jacy słodcy. - Usłyszałem budząc się.

Było mi przyjemnie i ciepło. Za ciepło jak na śpiwór. Dlatego ziewnąłem i otworzyłem oczki.

Aha.

Nade mną i przytulającym mnie, śpiącym Chanyeolem stał mój ukochany braciszkek, jego chłopak i kilkoro innych chłopców. Mianowicie Yi Fan, Junmyeon, Jongdae i Tao.

Każdy uśmiechał się dziwnie. Chrząknąłem.

- Won mi stąd. - Szepnąłem. - Dajcie mu spać.

- Ale już po dziesiątej! - Zaprotestował Yi Fan. - Co wy w nocy robiliście?

Nie musiałem odpowiadać. Rumieniec na moich policzkach wszystko im powiedział.

Zaśmiali się z mojej reakcji, a ja z zawstydzenia nakryłem twarz śpiworem. Przy okazji twarz Chana również.

- Dlaczego nas nakrywasz? - Zapytał szeptem.

Spojrzałem na niego przerażony. On się tylko uśmiechnął.

- Stoją nad nami. - Odszepnąłem, wtulając się w jego klatkę. - I domyślili się co robiliśmy.

- A ty się zawstydziłeś. - Zachichotał delikatnie.

- Jakbyś był na moim miejscu to też byś się z-zawstydził. - Wyszeptałem w jego szyję. - Kompletnie nagi.

- Nie jesteś nagi. - Zachichotał cicho.

- Nie? - Zdziwiłem się.

Przecież byłem nagi. Nie ubrałem się jak skończyliśmy. Więc muszę być nagi i pobrudzony swoim nasieniem. Chyba, że...

- Umyłeś mnie? Ubrałeś? - Spojrzałem na Yeola zaskoczony. Skinął głową i pokazał palcem na swoje usta.

Zrozumiałem o co chodzi i złączyłem nasze wargi. Delikatnie muskałem te jego. Oczywiście, chciałem więcej, ale z głowami pod śpiworem to troszkę niemożliwe.

- To co? - Zapytał. - Wstajemy?

- Musimy? - Jęknąłem. - Nie chcę.

- Wstawaj.

MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz