*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
Odwróciłem się cały czerwony. Teraz obaj, ja i Chanyeol, wpatrywaliśmy się w kobietę, która nam przerwała. Ja mega zawstydzony, a Chan z chęcią mordu.
Nie minęły nawet trzy sekundy, a mi przed oczami przeleciało całe życie. Od urodzenia, przez pierwszą jazdę rowerem, próbę utopienia Sehuna, pierwszy pocałunek z Chanyeolem, nasz pierwszy romantyczny raz, jego łapki na moim tyłku podczas siedzenia w galeri. Przez próbę zabójstwa Wonho i moich łez spowodowanych ukatrupieniem moich simów.
Czułem się jakbym miał za chwilę umierać. A dłonie Chanyeola nic sobie nie robiące z obecności kogoś obcego, ściskały moje spięte pośladki, troszkę je rozluźniając, wcale nie pomagają.
Nieznana mi kobieta chrząknęła.
- Więc... - Odezwała się ta wreszcie. - Kim jesteś? - Spojrzała prosto na mnie.
Zmrużyła groźnie oczy i zacisnęła zęby.
- Ja...
Chanyeol mi jednak przerwał.
- Mamo, to moja kicia.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 3: MAMO, TO MOJA KICIA! chanbaek; hunhan
FanficBaek: Pogodziliśmy się. *Sese*: Słyszeliśmy. Baek: Co? Mieliście nie być w domu! *Sese*: Miałem przegapić seks na zgodę mojej siostrzyczki? Baek: Pieprz się. Edit wykorzystany jako okładka pochodzi od użytkownika instagrama @chanbaek_idclub i pr...