54

1.9K 101 57
                                    

9 czerwca 1945 rok, niedziela


Abi obudziła się. Przez jakiś czas w ogóle nie wiedziała, gdzie się znajduje, lecz w pewnej chwili, prawda od razu jej się przypomniała. Spojrzała na zegar w Pokoju Życzeń i odczytała z niego godzinę. 8.23. Przeraziłaby się, gdyby zobaczyła Toma u swego boku w łóżku, ale jeszcze bardziej była przestraszona, gdy dostrzegła, że jest sama. Wstała i szybko ubrała się, stwierdziwszy, że jest całkiem naga. Zarumieniła się krwiście, gdy ujrzała na swojej szyi malinki, Zresztą na całym ciele... Wyszła z Pokoju Życzeń i szybko pobiegła do wieży Slytherinu. W Pokoju Wspólnym nikogo nie było (weekend!), więc Abi niepostrzeżenie wkradła się do swojego dormitorium. Walburga już wstała i zdążyła zobaczyć nieobecność przyjaciółki. Na jej widok, Abigail podskoczyła i oblała się kolejnym wściekłym rumieńcem.

-ABI! Gdzie ty byłaś?!- Syknęła do niej Walburga, wstając z łóżka i pozwalając, by jej koszula nocna dotykała podłogi. Abigail przeraziła się i nie wiedziała jak jej odpowiedzieć. Usiadła na jej łóżku i to samo zrobiła Black. Abi nachyliła się do jej ucha i coś jej szepnęła. Black po tym z trudem opanowała śmiech.

-Ty? Nie wierzę... Taka grzeczna dziewczynka?- Powiedziała. Abi zmarszczyła brwi i dała jej kuksańca w bok.

-Spróbuj to komuś powiedzieć, a rzucę na ciebie klątwę- Zagroziła jej. Walburga śmiesznie pokiwała głową.

-No dobrze, nie powiem, obiecuję, ale pozwól mi się pośmiać z tego...

***************************

Około godziny 9, przyjaciółki postanowiły wybrać się na śniadanie. Ich współlokatorki jeszcze smacznie spały, ale Abi nie chciała siedzieć tak bezczynnie. Idąc korytarzem, pod rękę z Walburgą a w drugiej ręce trzymając książkę o transmutacji, Abi bardzo martwiła się, jak spojrzy w oczy Tomowi po tych wszystkich rozkoszach ostatniej nocy. Walburga była raczej rozbawiona jej strachem, ale dla Abi wcale nie było to takie śmieszne. Nagle usłyszały czyjeś kroki. Zza rogu wyszedł Tom Riddle razem z narzucającą mu się Dianą Sunmise. W pierwszej chwili Abi poczuła strach i już miała zawracać, ale Walburga mocno ją przytrzymała. Dziewczyna spojrzała się na nią z wyrzutem. Następnie znowu popatrzyła na Toma, który jakby rozpromienił się na jej widok i poczuła się wściekła, widząc tę nachalną Dianę. Po kilku chwilach Tom wreszcie znalazł się na tyle blisko do Abi, że nic nie mówiąc, pocałował ją dość mocno w usta. Atkins była zaskoczona, ale starała się żywiołowo oddawać pocałunek, by ta głupia Diana przestała zabierać jej chłopaka. Po kilku namiętnych pieszczotach, Tom oderwał się się od ukochanej.

-Cześć... Zobaczymy się o dziesiątej w sali od eliksirów, dobrze skarbie?- Spytał. Abi aż otworzyła usta z wrażenia, że tak czule ją nazwał. Pokiwała tylko głową i poszła dalej za Walburgą, a Tom razem z uganiającą się za nim Dianą do Pokoju Wspólnego Slytherinu.


****************** Tom************

9 czerwca 1945 rok, niedziela, godzina 10

Byłem chwilę sam w sali od eliksirów, gdy po jakimś czasie przyszła Abigail. Otworzyła drzwi i lekko weszła w głąb pomieszczenia. Rzuciła mi tylko zawstydzone spojrzenie i mruknęła coś pod nosem w stylu "Cześć". Rozczulała mnie jej dziecinność w takich momentach. Odwróciłem się do niej i czule uśmiechnąłem. Spuściła wzrok na ziemię. Aż się głośno roześmiałem.

-Gdzie podziała się ta Abi, która wczoraj tak żywiołowo mnie obcałowywała?- Spytałem i porwałem ją w ramiona. Dziewczyna chyba poczuła się urażona tą śmieszną uwagą, dlatego z zaskoczenia zaczęła mnie mocno całować. Pewnie chciała ukryć ten rumieniec na jej twarzy...

Nie przypuszczałem, że wczorajsza noc będzie dla mnie taka cudowna. Relacja z Abi nabrała dla mnie zupełnie innego wymiaru... Nie widziałem w niej już tylko chodzący intelekt, tylko dostrzegłem kobietę. Kobietę, którą kocham. Już wyobrażałem sobie nasze wspólne życie, te wszystkie wspaniałe chwile, dom... To czego nigdy nie miałem i tak innym zazdrościłem!

Jednakże szybko odgoniłem od siebie te myśli. Abi to tylko narzędzie do potęgi. Którą już mam. A ona mnie podziwia. Widzę to w każdym jej spojrzeniu.

******************************


Macie już ferie? Ja niestety, jeszcze nie ;(, ale i tak mojej nauki nie ma zbyt dużoo

Tom Riddle. Miłość, która zmienia ludzi.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz