17 czerwca, 1945 rok, poniedziałek
Godzina 16. Uczniowie siedzieli w Wielkiej Sali i byli pogrążeni w zwyczajnych czynnościach. Abigail rozgrywała partię szachów z Orionem, ponieważ oboje skończyli odrabiać lekcje, których i tak było mało, a Atkins kątem oka zerkała na pracę swojej młodszej siostry. Tom Riddle siedział naprzeciwko swojej ukochanej i czytał jakąś książkę z działu ksiąg zakazanych. Był nią zafascynowany, ale mimo tego często podnosił wzrok na Abi i patrzył na jej zmarszczony w zamyśleniu nosek. Jej widok go rozczulał, tak że jego wewnętrzny lód zupełnie się roztapiał. Łaknął jej każdego ruchu, muskania palcami pionków, uśmiechu... Ale przede wszystkim wzroku jej zielonych oczu wpatrzonych w niego i pełnych podziwu. On już ją ma. Zrobi dla niego wszystko. Pomyśleć, jak byliby dobraną parą dla innych czarodziejów o tych samych poglądach... Był pewien, że Abi w tej kwestii nie będzie potrafiła mu się sprzeciwić. Z rozmyślań wyrwała go Walburga, która przeklnęła po tym, jak zrobiła kleks z tuszu, pisząc list do swoich rodziców. Orion i Abigail nawet tego nie zauważyli, całkowicie pochłonięci partią szachów. Abi właśnie zaszachowała króla Oriona. Mat, ale Black jeszcze się bronił. Jeszcze.
Do Wielkiej Sali wkroczył Albus Dumbledore razem z dyrektorem Dippetem. Wyglądali na nieco poważnych, ale jednocześnie zadowolonych. Podeszli do Toma i Abi. Abigail wstała od gry, a Tom położył książkę na stole.
-Panno Atkins, panie Riddle, trzeba zwołać tu wszystkich siódmoklasistów. Mamy wasze wyniki owutemów- powiedział zwięźle profesor Dippet. No cóż, nie ma jak być parą, na dodatek Prefektów Naczelnych Hogwartu. Tom i Abi posłusznie pokiwali głowami i szybko zaczęli iść w stronę wyjścia z Sali.
-Idź na prawo, ja na lewo, w tamtą stronę- Zadecydował Tom. Abi posłusznie poszła w prawo, już zamartwiając się, jak poszły jej egzaminy.
**************************
Po jakichś 45 minutach, wszyscy siódmoklasiści stawili się w Wielkiej Sali. Niektórzy nie czuli strachu przed wynikami (Tom Riddle), inni prawie mdleli (Abigail), a jeszcze inni już widzieli złość swoich rodziców (Walburga Black). Wszystkie cztery domy stały w równych szeregach, czekając, aż Dippet lub Dumbledore przeczytają ich nazwiska, a następnie wyniki Owutemów. Abi ukradkowo ścisnęła rękę niezadowolonej Walby. Miała nieco płytki oddech, spowodowany tym strasznym stresem. Parę osób było już wyczytanych. Ich wyniki były dość słabe, ale Abi nie dziwiła się. "W końcu to Cynthia Andreson"- pomyślała.
-Panna Abigail Atkins!- Zagrzmiał Albus Dumbledore. Abi poczuła się, jakby serce dosięgło jej gardła. Ścisnęła rękę Walburgii i popatrzyła na nią ostatnim, przestraszonym spojrzeniem przed usłyszeniem wyników. Ujrzała gdzieś Toma Riddla i uśmiechnęła się do niego blado.
Abi stanęła na środku sali. Albus Dumbledore jakby uśmiechnął się do niej ciepło.
-Obrona Przed Czarną Magią Wybitny, Zaklęcia Powyżej Oczekiwań, Transmutacja Wybitny, Eliksiry Wybitny, Zielarstwo Wybitny, Historia Magii Wybitny, Mugoloznawstwo Powyżej Oczekiwań, Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami Zadowalający...- Zakończył wywód nauczyciel. Abi była przeszczęśliwa, usłyszawszy swoje oceny. Dumbledore podał jej jakby świadectwo, a dyrektor Dippet uścisnął dłoń, szepcząc swoje gratulacje. Abi odwróciła się do tłumu i znalazła wzrokiem Toma, który uśmiechnął się do niej promiennie, a Orion Black zainicjował oklaski, co chętnie podchwycili nauczyciele. Abi szczęśliwa i lekko zawstydzona reakcją uczniów, stanęła po lewej stronie, tam, gdzie stali pozostali wyczytani już uczniowie.
**********************************
4 godziny później
W Pokoju Wspólnym Slytherinu trwała istna impreza. Ludzie świętowali swoje wyniki, które okazały się całkiem dobre, a poza tym: koniec stresów. Ludzie z siódmego roku poprosili Abi, by zagrała coś szybkiego na pianinie i zresztą to zrobiła. Było całkiem przyjemnie, choć niektórzy wypili za dużo Ognistej Whiskey... Ale Abigail ograniczyła się wyłącznie do miodowego piwa i przekąsek. Miała takie zasady. Czuła na sobie wzrok Toma, gdy grała skoczną melodię w E-dur. Można było sobie palce na tym połamać, ale adrenalina sprawiła, że nie miała ani jednej pomyłki. Po skończonej grze usiadła przy stoliku i wzięła sobie do ust winogrono. Zauważyła, że Riddle idzie w jej stronę. Uśmiechnęła się do niego. Tom usiadł obok niej i objął ją ramieniem, wywołując tym samym lekki dreszcz u dziewczyny. Pocałował ją lekko w usta, czym wzbudził falę namiętności u Abi. On też miał same dobre wyniki, podobnie jak jego ukochana. Ten wieczór był taki dla nich miły, zapomnieli o wszelkich obawach. Nawet Tom czuł się dobrze, choć snuł nadal swoje plany. Ich nie można było zaniechać. Ale widząc uśmiech Abi, jej zielone, wesołe oczy, jego zamierzenia zeszły na trochę dalszy plan.
****************
CZYTASZ
Tom Riddle. Miłość, która zmienia ludzi.
FanficAbigail Atkins to dziewczyna pochodząca ze sławnego rodu czystej krwi, który od zawsze trafiał do Slytherinu. Zachowuje się jednak w inny sposób niż większość mieszkańców tego domu: nie żywi nienawiści wobec Gryfonów. Ba, nawet im pomaga! Jest równi...