25 listopada 1945 roku, niedziela
Od zaręczyn Toma Riddla z Abigail Atkins minął przeszło ponad miesiąc. Ich radość spowodowana tym wydarzeniem jednak wcale nie malała. Młodzi zakochani czarodzieje zaczynali przygotowania do ślubu. Tom, który zaczął żarliwie wyznawać wiarę chrześcijańską, do której doprowadziła go jego ukochana, pragnął przyjąć tradycyjny ślub kościelny. Razem z Abi wybrali datę: 21 grudnia. Oboje kochali zimę, ponieważ kojarzyła im się ona ze Świętami Bożego Narodzenia, z Hogwartem i ogólnie świetną, przedświąteczną atmosferą. Abigail żywiła nadzieję, że akurat w dzień jej ślubu, cały świat będzie pokryty białym puchem, a drzewa będą wyglądały malowniczo, przykryte śniegiem. Ich wesele miało odbyć się w rezydencji Toma, w jego "sali balowej". Tylko istniał jeden problem: jakich gości zaprosić? I jak to zrobić?
Dla Abi, oczywiste było to, że na ślub przyjedzie jej rodzina z Ameryki Północnej, z którą się niedawno pogodziła oraz jej młodsza siostra Joan. Abigail bolało serce, gdy pomyślała o tym, że nie może zaprosić swojej starszej siostry: przecież Belinda na nią "poluje" i czyha na jej życie. Chciałaby również zaprosić swojego skrzatka, Kuchcika oraz znajomą sąsiadkę z Doliny Godryka. Na jej liście gości również znalazłaby się Walburga Black razem z Orionem, ale z nimi dziewczyna od wielu miesięcy nie miała kontaktu. Nie wiedziała, jaki jest ich aktualny stosunek do reżimu, wprowadzonego przez "czystokrwistych", ale z pewnością nie zabiliby jej. Abi myśli, że na tym wąskim gronie osób, kończy się jej lista. A Tom: Tom nie ma kogo zapraszać. Nie ma rodziny, przyjaciół. Miał swoich zwolenników w "czystokrwistych", ale stracił ich i teraz równie jak jego narzeczona, jest ścigany. Ewentualnie byłby szczęśliwy, gdyby na jego weselu pojawił się jego ulubiony nauczyciel: profesor Slughorn, ale Riddle nie wiedział nawet, czy on żyje.
Narzeczeni razem ustalili listę dań oraz wystrój sali balowej, nad którym już rozpoczynali pracę. Tom na ten dzień miał założyć swój najlepszy garnitur, który idealnie nadawał się do okazji. Był tylko problem z suknią dla Abigail: jak ją zakupić? Przecież ulica Pokątna jest pod ścisłym nadzorem Ministerstwa Magii, na który składają się "czystokrwiści". Jedynym wyjściem byłby wyjazd zaraz przed ślubem do Stanów Zjednoczonych, gdzie Abi odebrałaby swoją siostrę i wujostwo oraz zakupiła suknię na ten wielki dzień. Atkins uznała, że najlepiej byłoby wystąpić tam, czyli na lotnisku, pod innym nazwiskiem. Miała w planach uwarzyć eliksir wielosokowy, za pomocą którego Tom i Abi wyglądaliby jak jakieś służące z rezydencji Riddla. Mary powiedziała Abi, że jest gotowa się tego podjąć, a inna kobieta z kuchni, Margaret, też na to przystała, za co Tom i Abi byli im bardzo wdzięczni.
Abi leżała właśnie w swojej "komnacie" pogrążona myślami o wyglądzie jej przyszłej sukni ślubnej. Dziewczyna nie wiedziała, czy tego dnia ma mieć na sobie sukienkę w stylu księżniczki, litery A, czy syrenki. Nie wiedziała, czy bardziej podobają jej się koronki, czy proste materiały. Jedno jest pewne: ma wyglądać prześlicznie. Tak pogrążoną w metafizyce Abigail odnalazł Tom, który przyszedł do niej ze swojego gabinetu, uprzednio zajmując się sprawami swojej rezydencji i swoich ziem. Kobieta nie zauważyła go i nadal leżała na łóżku z baldachimem, wpatrzona w jakiś punkt na ścianie jej pokoju. Chłopak cicho zakradł się do niej, by lekko ją przestraszyć, jednak dziewczyna w tym samym momencie zauważyła obecność chłopaka. Usiadła po turecku na materacu i powiedziała:
-Nie uda ci się mnie przestraszyć- puściła narzeczonemu figlarny uśmiech. Tom zaśmiał się.
-Właśnie widzę. Tak sobie pomyślałem, skarbie, i mam dla ciebie pewną propozycję- oznajmił, siadając obok niej. Abi ujęła jego dłoń w swoją i patrząc z wielką miłością w jego oczy, rzuciła mu pytające spojrzenie.
-Tak, kochanie?
-Pomyślałem, że skoro niedługo jest nasz ślub, a poza tym chciałbym z tobą spędzać każdą wolną chwilę, to może przeniesiesz się do mojego pokoju? Jeśli nie chcesz, nie musisz się godzić, ale miałabyś wszelkie wygody, dużą szafę, własną toaletkę i łóżko- powiedział na jednym oddechu, bardzo oficjalnym tonem, jakby coś negocjował. Abigail rozśmieszyła ta cała sytuacja i wybuchła śmiechem, ale Tom nie widział tu niczego dowcipnego i tylko spojrzał się na nią pytająco.
-No jasne, że chcę być w twoim pokoju. Ale mam warunek. Chcę spać z tobą, w twoim łóżku- powiedziała, patrząc na niego ponętnym wzrokiem, którym zawsze rozbrajała chłopaka. Ten również się zaśmiał i zaczął obcałowywać swoją ukochaną. Po kilku długich minutach, rzekł, gładząc Abi po włosach:
-Co ja bym bez ciebie zrobił...
****************************
Loveee... xD
CZYTASZ
Tom Riddle. Miłość, która zmienia ludzi.
Fiksi PenggemarAbigail Atkins to dziewczyna pochodząca ze sławnego rodu czystej krwi, który od zawsze trafiał do Slytherinu. Zachowuje się jednak w inny sposób niż większość mieszkańców tego domu: nie żywi nienawiści wobec Gryfonów. Ba, nawet im pomaga! Jest równi...