12 października, poniedziałek, 1945 roku
Abigail Atkins podniosła się z kolan i pociągnęła za sobą Toma. Swojego narzeczonego. Jakże się cieszyła, że wreszcie może być czyjąś narzeczoną! Fakt, była już w takiej relacji z kimś innym, ale w przypadku Riddla, mimo ich różności charakterów, nie miała żadnych wątpliwości z podjęciem decyzji. Abi rzuciła przelotne figlarne spojrzenie kobietom pracującym w rezydencji jej NARZECZONEGO i pobiegła razem z nim do jego sypialni. Gdy tylko zamknęła z lekkim trzaskiem drzwi, Tom złączył ich usta. Abi kochała sposób w jaki ją całował. Tak namiętnie, ale jednocześnie niezbyt zachłannie. Te pocałunki były delikatne i bardzo sensualne. Abigail oparła się o zamknięte drzwi pokoju Toma i położyła swoje dłonie na jego szyi. Riddle prawą ręką mile gładził ją po twarzy, a lewą bawił się kosmykami jej włosów o odcieniu ciemnego blondu. Pamiętał, że dziewczyna uwielbiała takie gesty ze strony mężczyzny. Po kilku dłuugich minutach, chłopak położył swoją dłoń na talii dziewczyny. Abigail bardzo się to spodobało i aby się odwdzięczyć, poczęła gładzić go po torsie, co przyprawiało chłopaka o ciche pojękiwanie. W tym ogniu namiętności, kochankowie mieli (a raczej Tom miał) jeszcze na tyle jasności umysłu, by przenieść się na wygodne łoże z białym baldachimem i mnóstwem poduszek o kremowym kolorze. Abi położyła się, a Tom oparł swój nadgarstek o jej twarz i jeszcze zanim by się pocałowali, wyszeptał:
-Jesteś cudna. Tak bardzo cię kocham.
Atkins skwitowała to wyznanie uśmiechem i sięgnęła jego ust, które były ciepłe i pragnące rozkoszy. Po paru romantycznych minutach, Abi jednak przerwała tę wspaniałą chwilę.
-Ja też cię kocham. Nawet nie możesz wyobrazić sobie, jak bardzo.- Rzekła. Tom zaśmiał się. Abi nie zrozumiałą jego reakcji, dlatego popatrzyła się na niego pytającym wzrokiem.
-To mi to pokaż.- Powiedział. Abi również się zaśmiała, ponieważ zrozumiała tę aluzję. Przewróciła chłopaka na bok i rozpinać jego białą koszulę. Tom wydał z siebie ciche mruczenie. Abi lekko zdziwiła się, ale po chwili dostrzegła lekkie wybrzuszenie w jego spodniach i zaśmiała się. Jej NARZECZONY przestał ją całować i również wpadł na pomysł, że może warto byłoby pozbawić ubrań swoją ukochaną. Niezdarnie zdejmował z niej sukienkę w niebieskim kolorze, z przewiązaniem w talii i kołnierzykiem pod szyją. Gdy już nie miała na sobie tego odzienia, Tom zaraz potem wziął się za całowanie jej w okolicach szyi, żuchwy, co dziewczyna szczególnie uwielbiała. Delikatnie smagał ją palcami po jej średniej wielkości biuście, który w tej chwili tak bardzo pragnął tego dotyku. Abi cicho jęczała z rozkoszy.
-Zdejmij go- wyszeptała, mając na myśli swój stanik. Tom posłusznie wykonał jej polecenie, sensualnie dotykając swoimi zimnymi dłońmi jej pleców i brzucha, co przyśpieszało dziewczynie oddech. Gdy Riddle zdjął jej bieliznę, oczom jego ukazał się kwiat piersi jego ukochanej. Chwilę zamarł wpatrzony w ten widok, co wprawiło Abi w lekkie zmartwienie.
-Coś się stało? Tak wiem, bardzo się tego wstydzę, są za małe...- zaczęła mówić.
-...Mylisz się. Są idealne- przerwał jej NARZECZONY, patrząc jej głęboko w oczy. Abi pierwszy raz będąc w tych intymnych sytuacjach zarumieniła się. Na twarzy jej przyszłego męża pojawiło się coś jakby cień uśmiechu. Znowu zbliżył się do niej i obdarował pocałunkiem, dotykając palcami jej sutków i całych piersi. Z gardła dziewczyny wydobywało się coraz to więcej pojękiwań, co satysfakcjonowało młodego mężczyznę. Po parunastu minutach przerwał pocałunek i zaczął całować jej piersi. Ssał jej sutki, drażnił je palcami, co wprowadzało jego młodą kobietę w stan niepohamowanej rozkoszy. Po chwili, Tom, dotarł dłońmi do najdelikatniejszych fragmentów ciała dziewczyny i zaczął pieścić je palcami. Abi jęczała już nie na żarty i sama poczęła zdejmować z ukochanego bokserki. Chwilę później byli już kompletnie nadzy i bardzo zajęci sobą.
************************************
![](https://img.wattpad.com/cover/157711027-288-k477151.jpg)
CZYTASZ
Tom Riddle. Miłość, która zmienia ludzi.
FanficAbigail Atkins to dziewczyna pochodząca ze sławnego rodu czystej krwi, który od zawsze trafiał do Slytherinu. Zachowuje się jednak w inny sposób niż większość mieszkańców tego domu: nie żywi nienawiści wobec Gryfonów. Ba, nawet im pomaga! Jest równi...