Anime: Tokyo Revengers
Zamówienie dla malyziomeczek — Scena z zazdrości miło widziana. Hanma nie kryje się ze swoim sposobem bycia, brutalnością. Reader może nawet to nie przeszkadzać, lubi to, ale kręci ją też prowokowanie Hanmy, so xD.
POV: 2-osobowy
A/N - Jeszcze nie pisałam smuta z osobą, której nienawidzę. Nawet nie czuję się zażenowana, że mam to napisać, a zdegustowana, że z nim xD. Ugh, autorze mangi nadal trzymam kciuki, że naprawisz parę błędów w tym ostatnim arcu. You know what i mean? *wink wink*
Dziękuję za gwiazdki: Seul687, pece09, __Yaaaoistkaaa__, -Daewi-, __Blanka__, marchewka771, igachanstaryukai, shsjsjdjfa, __Zniszczona__, siemacze, -kapitan-chmurka-, saiko6669, goha72, ---Tenebris, larosainsanguinata, Powietrze_Dla_Ludzi, malyziomeczek, rrozett, Veronica_s00, HanaKozume, juliev_2, cacoequatch, RunaFushiguro, kiciazet oraz Misk4a ♥.
Kolejny rozdział będzie również dla malyziomeczek — Haitani Ran ( Tokyo Revengers).
⁖⁖⁖⁖⁖⁖⁖⁖⁖⁖⁖⁖⁖⁖
Znałaś Hanmę nie od wczoraj i doskonale wiedziałaś jaką osobą jest — brutalną, fałszywą i niemal psychopatyczną. Nigdy jednak nie powiedziałabyś, że ci to przeszkadza, a nawet, że całkiem ci się to podoba. Lubiłaś w nim te władczość, mocność charakteru, a zdecydowanie jego zmienność. Przez to właśnie się w nim zakochałaś, że nie był jak wszyscy chłopcy w twoim wieku i nie myślał tylko o tym by cię ugłaskać.
— Aż tak ci zależy by mnie zdenerwować? — Warknął, łapiąc cię za włosy by pocałować mocno w usta.
— Co, jeżeli powiem, że tak? — Uśmiechnęłaś się, gdy na moment się odsunął. — Uwielbiam, gdy jesteś zazdrosny. — Wystawiłaś język, w który cię ukąsał niemal do krwi.
— Nigdy się nie uczysz, Y/N. — Szarpnął cię za włosy z szerokim uśmiechem. — Mnie się nie wkurwia.
Uwielbiałaś zazdrość w jego oczach, gdy dokuczałaś mu flirtując z członkami gangu. Doskonale wiedział, że żaden by cię nie tknął z świadomością, że jesteś jego kobietą, ale nadal nie potrafił powstrzymać irytacji, że specjalnie się z nim bawiłaś. I taki często był twój plan.
— Mówiłem ci, żebyś więcej tego nie robiła. To nauczka. — Odpalił papierosa, zerkając na ciebie kątem oka. — Teraz przynajmniej będę pewien, że nie ruszysz się stąd przez najbliższe trzy dni. — Oblizał usta, gdy półprzytomnie na niego patrzałaś.
![](https://img.wattpad.com/cover/264062442-288-k364026.jpg)