6. Portgas D. Ace - Hate

603 37 22
                                    

Anime: One piece

POV: Portgas D. Ace

A/N -  No i przychodzę znów z shotem o początku relacji... Ale musiałam coś napisać z Acem! Wspomnienia z Wano, mimo iż krótkie, chwyciły mnie za serce tak mocno, jak ostatni arc z rodziną Sanjiego (a może bardziej?). Obejrz One Piece'a mówili... Będzie śmiesznie mówili... ಥ_ಥ. To anime wykończy moje serce, przysięgam. 

Plus rozdział miał być w sobotę, ale poniósł mnie weekend, a potem ciężki tydzień no i...no. 

A i dziękuje LubieAnimeZiemniaku ,Kanzashi_ & Animka42 za gwiazdki <3. 

W kolejnym rozdziale nie wiem co się pojawi. Ostatnio jestem totalnie poza anime i bardziej gram w gry. Możliwe, że wzięłabym się za Eldarye? W sensie nadrabiam odcinki od nowa i znów mam triggera na Ezarela. Nie mogę tego przeżyć, że w kolejnym sezonie go nie ma, szczególnie jak miało się go na WS. 

No cóż, Leiftan przybywam.

*Jak można być tak słodkim, ja się pytam?! ლ(ಠ益ಠლ)*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Jak można być tak słodkim, ja się pytam?! ლ(ಠ益ಠლ)*

▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄

Spotkałem cię zwykłym zrządzeniem losu.

A może to było przeznaczenie?

To była tylko jedna, z wielu podróży ,w której walczyliśmy z silnymi przeciwnikami, odkrywaliśmy nowe wyspy i wieczorami piliśmy pod gołym niebem, dobrze wspominając każdy poprzedni dzień. Takie było życie pirata, wiecznie na morzu. Choć czasami i nawet my mieliśmy ochotę odpocząć na lądzie, bez ataku ze strony Marynarki, bądź innych piratów.

— Wyspa~! — Wspiąłem się na bocianie gniazdo, patrząc z podziwem na zbliżający się kawałek lądu. Od tygodni nie mieliśmy czasu na odpoczynek, a teraz zdarzyła się idealna okazja. I to nie dlatego, że to była jakakolwiek wyspa, a dokładnie TA wyspa. Była dość znana na tych wodach jako miejsce, gdzie nikt się nie zapuszczał. W końcu, po co by miał? Większość wyspy pokryta była trującymi roślinami, dzikimi zwierzętami i nie zdatnym do spożycia jedzeniem. I to był właśnie jej urok — nikogo tam nie spotkamy!

— Ace! Zejdź na dół, zanim twoje krzyki przyciągną niepotrzebne kłopoty! — Spojrzałem w kierunku Marco, który marszczył brwi. Nie miałem jednak zamiaru się go słuchać. A przynajmniej, nie do końca.

Zeskoczyłem na dół, przyciskając kapelusz do głowy.

— W końcu... Zaraz dobijemy do brzegu, więc... — Chciał dotknąć mojego ramienia, ale w tym momencie, wyszczerzyłem się, biorąc rozbieg. Odbijając się od barierki, przy użyciu mojej zdolności, nadałem sobie odrobinę prędkości lecąc w stronę upragnionej oazy. Zbytnie podekscytowanie w pierwszej chwili zaćmiło mój umysł, a ja dopiero przy bliskim kontakcie, zauważyłem na swojej drodze małą łódkę.

Various x Reader: Oneshot's PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz