Anime: Bungo Stray Dogs
Gatunek: Smut
POV: 2-osobowy
A/N - Jak już sobie przypominam jak się piszę poszczególne gatunki to i pora na TEN. Jak ten obrazek mi się rzucił w oczy to miałam takie — Fuck it, let's do it. (ʘ‿ʘ).
Propozycje?
Dziękuję za gwiazdki: alciak222, _seungmi_, Negula, zochnas, mi-amigo, -Daewi-, Gold_coffe, pieprzony_pierdolnik, SinEmociones386 oraz AloneDreamerGirl ♥.
Oraz dodanie do biblioteki: Linkemon ♥.
∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
Już jako mała dziewczynka marzyłaś o karierze pisarki. Kochałaś czytać książki, szczególnie wszystkie o księżniczkach i prawdziwej miłości. Chciałaś kiedyś przeżyć taką miłość, zatopiona w tego typu literaturze od maleńkości, po dorosłe lata. Życie jednak dość szybko uświadomiło cię, że takie coś nie istnieje, niszcząc raz za razem twoje małe marzenie. Nie było czystej i niewinnej miłości, księcia o nieskazitelnym charakterze, chcącym tylko twojego dobra, a ty nie byłaś księżniczką, której wszystko się należało.
— Jakim cudem nic nie potrafią znaleźć?! To trwa już od trzech miesięcy! Daje im wszystko co mi wysyła, wszystkie bilingi połączeń, a nic się nie dzieje! — Wściekła rzuciłaś płaszcz na fotel, siadając na nim.
— To już nie są żarty, Y/N. Ostatnio miałaś szczęście, że byliśmy niedaleko, ale co jak pewnego dnia skończy się to czymś poważnym? Skorzystaj z mojej propozycji. — Mężczyzna usiadł na oparciu, kładąc dłoń na twoim ramieniu. — Może to nie jest zbyt legalne rozwiązanie, ale lepiej chyba tak niż jakbyś miała stracić życie?
Podążając za swoim dziecięcym marzeniem, zostałaś pisarką. To był początkowo twój pomysł na podkolorowywanie swojej rzeczywistości, po wielu nieprzyjemnych związkach. Spodobało się to jednemu z wydawnictw i wydali twoją książkę, która stała się sławna na cały świat. Nie liczyłaś na taką popularność, ale jeżeli dzięki temu mogłaś robić to co kochasz i jeszcze na tym zarabiać? Brzmiało jak idealne życie. Do czasu.
Z sławą nie przyszły tylko miłe rzeczy. Zmagałaś się z wieloma miłymi, ale i nieprzyjemnymi komentarzami, czasami zbyt natarczywymi fanami, a szczególnie antyfanami. Z jednym z nich właśnie się męczyłaś. Telefony z różnych numerów w środku nocy, wysyłanie martwych zwierząt, krwi i niepoprawnych ubrań. Bałaś się wychodzić sama, więc zawsze przy tobie byli twoi przyjaciele, wymieniając się co chwila, w oczekiwaniu na jakiś krok policji. Minęły jednak trzy miesiące i nic nie znaleźli, a nawet to wszystko się pogorszyło. Zaledwie wczoraj ktoś próbował cię napaść pod mieszkaniem, ledwo co, kiedy rozstałaś się z przyjaciółmi. Na szczęście usłyszeli cię i zawrócili, ale napastnik uciekł.
— Mam zapłacić mafii by wytropiła mojego prześladowcę i co? Chcesz żebym zleciła zabicie człowieka? — Spojrzałaś ze złością na przyjaciela.
— Wiem, że nie jesteś fanką takiego rozwiązania. Powinnaś jednak z tego skorzystać. Porozmawiam ze znajomym, jest w Portowej Mafii od dość dawna, więc...
![](https://img.wattpad.com/cover/264062442-288-k364026.jpg)