114. Hayato Suo - Troublemaker

104 13 0
                                    

Anime: Wind Breaker

Gatunek: Fluff

POV: 2-osobowy

A/N - Suo to moje drugie Bae, ale on pierwszy trafił do mojego serduszka, więc ma zaszczytne pierwsze miejsce. Oczywiście nie odpuszczę sobie Togame, ostatnimi odcinkami złapał mnie za serduszko i chętnie mu je oddam. 

Dziękuję za gwiazdki: harukishidoniczkaZkwiatkiemalec_mvalciak222-Daewi-Obserwuje_Cie Anastazjusz _seungmi_mi-amigo oraz -kapitan-chmurka- ♥.

☼☼☼☼☼☼☼

Mieszkałaś w tym mieście od dziecka, więc byłaś mocno znana z faktu wpakowywania się w kłopoty.

Już jako szkrab wysłuchiwałaś od starszych mieszkańców legend o konkretnych miejscach w okolicy, za punkt honoru ustalając sobie, że musisz to sprawdzić. To, ile razy zrobiłaś sobie krzywdę badając dom do rozbiórki, czy z iloma chuliganami konfrontacje, gdy podejrzane dźwięki z opuszczonej rezydencji to nie były wcale duchy — cudem było, że wciąż byłaś w jednym kawałku.

— Co ja z tobą mam... — Kotoha nakleiła ci plaster na policzek, nie będąc przy tym wcale delikatna.

— Przesadzasz, tylko zahaczyłam o gałąź. — Wywróciłaś oczami, gdy ta pociągnęła cię lekko za włosy wyciągając z nich liście.

— Uciekając przed grupką chuliganów, którym wbiłaś do bazy. — Pstryknęła cię w czoło, kładąc na blacie sok. — Wiem, że jesteś zwinna i w ogóle, ale wchodząc na teren przeciwnej szkoły, nie wiesz na co się piszesz. Nie wszyscy są tak mili jak chłopcy z Furin.

— Poradzę sobie, radziłam sobie do tej pory. — Wyciągnęłaś notesik ze swoimi zapiskami, o konkretnych badaniach i skreśliłaś kolejną historyjkę z irytacją.

W tym momencie do kawiarni weszła całkiem spora paczka Bofurin, w tym Hajime, który od razu rzucił się na Kotohe, z łatwością unikającą jego przytulenia.

— Co tam robicie? Y/N znów chodziła po spróchniałych deskach? — Poczochrał ci włosy, śmiejąc się radośnie.

— Gałąź, zahaczyłam.

— Uciekając przed chuliganami. — Dodała Kotoha, za co spiorunowałaś ją wzrokiem.

— Chuliganami?! Nic ci nie zrobili? Jesteś cała!? — Białowłosy zaczął cię oglądać z każdej strony z paniką wypisaną na twarzy. Znałaś ich oboje od dzieciaka, więc naturalnie wyszło, że Ume traktował cię jak młodszą siostrę. — Którzy to?! Ja im zaraz...

— Ume! Daj spokój, serio nic mi nie jest! — Strąciłaś jego rękę podirytowana. — Oboje traktujecie mnie jak dziecko, które pierwszy raz ma z czymś takim styczność. Jestem dużą dziewczynką, poradzę sobie! — Dopiłaś sok, mijając się z Suo obserwującego cię od dłużej chwili.

— Tak się oburzając, właściwie zachowujesz się jak dziecko. — Skierował te słowa do ciebie z przemiłym uśmiechem. — Ale nie ma co pouczać, skoro najlepszą nauczką będzie przekonanie się na własnej skórze. — Dotknął twojego ramienia pochylając się do twojego ucha. — Wspomnisz moje słowa, kiedy w końcu ktoś cię złapie, a ty samotna, nie znajdziesz u nikogo pomocy.

Various x Reader: Oneshot's PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz