86. Kirstein Jean - Happy Ending

515 58 13
                                    

Anime: Shingeki no Kyoujin / Attack on Titan

Zamówienie dla Powietrze_Dla_Ludzi — Fluff. Reader jest siostrą bliźniaczką Erena. Eren, aż do śmierci nie wiedział, że są razem (Dowiaduje się na chwilę przed ścięciem głowy).

POV: 3-osobowy.

A/N - Powiem szczerze, że nie wiedziałam jak się za to wziąć xD. W sensie chodziło mi bardziej o Erena i jego zyskanie wiedzy na ten temat. Samo to mi się gryzło z fluffem, więc trochę nie bardzo wiedziałam jak to zrobić, więc przepraszam, ale nie będzie do końca fluffowo.

+ OD TERAZ weszły nowe zasady przy zamówieniach. Czytajcie je proszę przed zamawianiem, bo ja już nie wiem co mam z wami robić xD.

Dziękuję za gwiazdki: heromelianira423Kanzashi_siemacze__Blanka__---TenebrisObserwuje_Cieigachanstaryukai_seungmi___Zniszczona__marchewka771Misk4aMakreelaAkane_HidekiPowietrze_Dla_LudziKeruooVioletRouge_-kapitan-chmurka-Wiktoria2506kiciazetHanaKozumecacoequatchshsjsjdjfasaiko6669KawkaSkychrumek02goha72MikaNamisVeronica_s00rrozettfansybitchLubieAnimeZiemniakuShiirayuki-himesuzumire-Daewi-malyziomeczekNatiu348 oraz juliev_2 ♥.

Kolejny rozdział będzie dla -Daewi- — Leorio Paradinight ( Hunter x Hunter).

≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡

Żałowała, że nie wyznała tego wcześniej.

Może cieszyłby się razem z nimi ich szczęściem? A może sam by odnalazł swoje?

Kobieta zawsze myślała o swoim bliźniaku, w chwilach, gdy zazwyczaj zostawała sama. Brała wtedy ze sobą ciepły koc i kubek z gorącą czekoladą, z parapetu okna obserwując niebo. Słyszała kiedyś legendy, że ludzie po śmierci stają się gwiazdami i wierzyła, że jedną z nich jest on.

Do tej pory nie wiedziała, dlaczego ukrywała przed nim fakt, że jest ktoś kogo kocha i ta osoba to odwzajemnia. Chłopcy darli ze sobą koty, ale oczywistym dla niej było, że się tak naprawdę nie nienawidzą. Mogła tylko gdybać, jak zareagował by na ich relację. Pokłóciliby się bardziej, a może to by ich zbliżyło?

— Nie przepadam za nim i to się nie zmieni. Nadal powątpiewam, że jesteście rodzeństwem. — Zgromiła go wzrokiem.

— Jesteśmy bliźniakami, w to nie tak ciężko uwierzyć! Obojgu wam na mnie zależy, a może się mylę? — Burnet odwrócił wzrok speszony.

— Nie mylisz... Kocham cię, ale to mnie obliguje do tego bym również darzył miłością twojego głupiego brata! — Był uparty, ale ona mu w tym dorównywała.

— Nikt nie mówi, że musisz go kochać, Jean. — Mimo wszystko była tą wizją dość rozbawiona. — Wystarczy, że zaczniecie się zachowywać jak dorośli. Chyba, że... Szukasz we mnie mojego brata? Jestem tolerancyjna, nie żeby coś. — Uniosła ręce, kątem oka widząc jak zrobił się niemal purpurowy.

— Nie jestem gejem! — Wybuchła śmiechem, składając pocałunek na jego ustach.

— Wiem przecież. — Uśmiechnęła się wymownie, jednocześnie dając mu powód do dumy.

Kochała zarazem fakt, że ukrywali swój związek — było w tym coś intrygującego i ekscytującego. Bywały też momenty, iż żałowała, że wszystko nie było jasne. Wydawało się jej, że ułatwiłoby to wszystko, szczególnie w świecie jakim żyli.

Dzięki niemu jednak, teraz nie musieli się więcej o nic bać. W końcu byli wolni.

— Aaaaach~! Nic nie rozumiem z raportów Conniego! — Mężczyzna potarł sobie głowę, przechylając się na krześle.

— Znów napisał cokolwiek? — Jego żona położyła dłonie na jego ramionach, aby je rozmasować. — Jutro go spytasz o szczegóły, zostaw już te dokumenty. — Nie zaprzestając masażu, nachyliła się do jego ucha. — S/N nocuje dzisiaj u Armina, więc mamy cały dom dla siebie. — Widziała kątek oka jak przełknął ślinę.

— S-Sami? — Jego policzki były delikatnie różowe.

Łapiąc ją za nadgarstek, obrócił ją tak by wylądowała na jego kolanach. Zamykając ją szczelnie w swoich ramionach, nosem zagłębił się w jej szyi.

— Może na dzisiaj skończę. Od dawna nic razem nie robiliśmy. — Uśmiechnęła się lekko. — Co powiesz na romantyczną kolację w łóżku? Świeczki, spaghetti i jeden widelec? — Pocałował jej nagie ramię. — Później zaserwuję ci najlepszy masaż jaki miałaś i nad ranem obejrzymy wschód słońca?

— Brzmi kusząco~~. — Ujęła jego policzek. — Dodamy do tego wspólną kąpiel? — Nie musiała dwa razy powtarzać.

Zrobiłby dla niej wszystko i udowodnił to jej nie raz, gdy byli jeszcze kadetami. Uratował ją niejednokrotnie przed pewną śmiercią, a ona chciała mu za to odpłacać do końca życia — swoją miłością i oddaniem.

Wierzyła, że jej brat widzi ją tam z góry i kibicuje ich szczęściu. Nie miała jednak pewności, ale podczas jego śmierci czuła, że tak naprawdę w końcu domyślił się.

I dlatego poświecił się by dać im te przyszłość.

BONUS:

Delikatne fale współgrały z lekką bryzą, która rozwiewała włosy obu chłopców. Oglądając zachód słońca, oboje wydawali się spokojni, choć chwile wcześniej skakali sobie do gardeł.

— Zostawisz ją? — Spytał Armin, zerkając kątem oka na przyjaciela.

— Poradzi sobie. Wiem, że Końska Morda z nią będzie. — Skrzywił się, niezbyt zadowolony z tej wizji. — Ale wiem też, że ją uszczęśliwi. — Uśmiechnął się.

— Mam im coś przekazać? — Blondyn schylił się po małą muszelkę, która zaczynała się rozpadać w jego dłoni. Ich czas się skończył.

— Nie. Od teraz są wolni i niech żyją swoim życie, takim jakim zawsze chcieli. Niech zapomną o demonach przeszłości. — Wyszczerzył się.

Wiedział, że wszystko będzie dobrze.

To był jego własnymi rękoma osiągnięty — szczęśliwy koniec. 

Various x Reader: Oneshot's PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz