A/N - Ach! Autorka tak się poprawiła z rysunkami przez te lata, że nie mogę się napatrzeć! Chciałabym rysować jak ona, albo Tite od Bleach'a qwq.
Na początkach leciałam na Allena i miałam słabość do Kandy, ale on był zawsze bardziej w typie mojej przyjaciółki. Wtedy pojawił się Tyki i dostałam zawału. To była miłość od pierwszego: ,,Shounen". Czasami jeszcze atakuje mnie Cross, ale co za różnica? Jeden zawał czy dwa?¯\_(ツ)_/¯
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
*Jedyna scena jaką szanuje graficznie w drugim sezonie - Sakurai powinieneś tu być >o<!*
Jeszcze nie wiem co będzie w kolejnym rozdziale. Teraz jak oglądam coś, to pisałabym tylko z tego. Z jednej strony kusi, ale z drugiej jeszcze tyle perełek przede mną... Zastanowię się później.
††††††††††††††††††††
Połamanie mu nosa, było najmniejszą rzeczą jaką planowałaś mu zrobić.
I zrobiłaś to już po kilku dniach w Zakonie.
Nie przepadałaś za osobami takimi jak Kanda. Był oschły, puszył się jakby był najlepszy na świecie i gardził przy tym innymi. Misje z nim były udręką. Nie liczył się z twoim zdaniem, szydził z tego jaką jesteś idiotką i nazywał cię tak, pewnie nawet nie kwapiąc się o zapamiętanie twojego imienia.
— Ty, kretynka. — Zwrócił się do ciebie, pokazując swoją kataną w kierunku jaskini. — Użyj swojej zdolności i zawal tamto wejście. Wole by Akuma nie miała drogi ucieczki. — Zmarszczyłaś brwi. Byli tam ludzie, których porwała.
— Słucham? — Nie wierzyłaś w to co właśnie usłyszałaś.
— Głupia i głucha? — Drgnęła mu powieka. — Nie marnuj mojego czasu. Pójdę przodem i zajdę tego drania, więc zrób jedną rzecz porządnie. — Odwrócił się na pięcie, a tobie podskoczyło ciśnienie. Ten arogancki dupek!
— Tam są ludzie! Możemy ich jeszcze uratować!
— A co mnie oni obchodzą? Już pewnie od dawna są martwi, a to nie jest byłe jaki przeciwnik. Nie mam zamiaru przejmować się innymi — warknął. Miarka się przelała.