127. Nagi Seishiro - Not a kid anymore

109 19 2
                                    

Anime: Blue Lock

Gatunek: Fluff, Childhood friends

POV: 2-osobowy

A/N - Jakieś propozycje na kolejne shoty? (◕‿◕✿)

Dziękuję za gwiazdkiStrofkaamarchewka771_seungmi_Gold_coffeNegulazochnas-Daewi-SinEmociones386Aga0009rudeoczyshoska oraz Obserwuje_Cie ♥.

▲▲▲▲▲▲▲

Traktowałaś go jak młodszego brata, nawet jeżeli byliście w tym samym wieku. Sei nigdy nie był zbyt ekspresywny, to była twoja rola. On wyłącznie za tobą chodził, często trzymając się twojej bluzki. Rosłaś szybciej niż on, będąc przez większość czasu wyższą od niego, co umacniało twoje przeświadczenie o nim, jak o kimś kogo musisz chronić. 

— Y/N, umawiasz się z Seiem? — Zdarzało się, że cię o to pytano. — Zawsze razem chodzicie i wracacie ze szkoły, jak idziesz gdzieś z nami, zabierasz go ze sobą. Nawet jak nawet z nami nie rozmawia.

— Nah. Jest dla mnie jak młodszy brat. Nawet moi rodzice uważają go za swojego syna. Szczególnie ojciec, zawsze chciał mieć syna. — Zaśmiałaś się.

Jego rodzice zmuszeni byli często podróżować, a nawet częściej ich nie było niż byli. Przez ten fakt chłopak pomieszkiwał sam, w opłacanym przez nich mieszkaniu. Zapraszałaś go często do was by zjadł coś innego niż gotowce zakupione w sklepie. Po tym zostawał i siedział z tobą w pokoju do późna, nawet kiedy ty robiłaś coś innego, a on grał na przenośnej konsoli. 

— Y/N, wracasz? — Podszedł do ciebie, mając jak zwykle neutralny wyraz twarzy.

— Pewnie. Do jutra. — Pożegnałaś się z koleżanką, łapiąc go za rękę. — Dzisiaj się pośpieszmy. Mama robi sukiyaki, które za mną chodzi od weekendu! — Pociągnęłaś go za sobą, nie czując żadnego oporu.

Nie było momentów, gdy jakkolwiek ci się opierał. Mogłaś go zabrać, gdzie chciałaś, a on po prostu dał ci się ciągnąć. Nie miał innych znajomych, z nikim innym nie spędzał czasu. Byłaś to albo ty, albo jego kaktus Choki.

— Przeszkodziłem w czymś? — Spytał, wgapiając się w telefon, nie patrząc nawet pod nogi.

— Hmm? Nie. Pytali czy ze sobą chodzimy. Wyprowadziłam ich z błędu. — Uśmiechnęłaś się do niego. Uniósł na moment wzrok, patrząc ci w oczy, ale nic nie powiedział, wracając do grania w mobilkę.

Myślałaś, że tak zostanie zawsze. Że będziecie razem wracać do domu, spędzać czas w ciszy czy grając przeciwko sobie, że nic i nikt was nie rozdzieli.

▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲

Nie spodziewałaś się, że pewnego dnia może się to skończyć, że faktycznie może zaprzyjaźnić się z kimś innym. Nie żebyś mu zabraniała, ale nigdy nie była z niego dusza towarzystwa. Wprawdzie nawet z nikim nie rozmawiał, z nikim poza tobą.

— Piłka nożna? — Wpatrywałaś się w niego w szoku. — Ty? — Odebrało ci mowę.

— Ta... Reo się uparł na to. Twierdzi, że mam potencjał, więc spróbuję. To upierdliwe, ale on jest bardziej upierdliwy. — Podrapał się po karku niezadowolony.

Various x Reader: Oneshot's PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz