Rozdział 56

838 28 3
                                    

___Will___

Otulało mnie przyjemne ciepło, na co wtuliłem się mocniej w poduszkę, która w dalszym ciągu znajdowała się w moich objęciach. Niedługo potem poczułem, jak czyjaś ręka bawi się moimi włosami, w odpowiedzi czego uchyliłem powieki, by dostrzec, że poduszką, którą przytulałem nie było nic innego, jak ramię Rafaela, zaś on sam leżał pode mną, bawiąc się drugą ręką moimi włosami. Mężczyzna dostrzegając mój w pół świadomy wzrok, uśmiechnął się, po czym ściągając dłoń z mojej głowy, położył ją na moich plecach, tym samym przytrzymując mnie na jego klatce piersiowej.

- Wyspałeś się? - zapytał czule. Po chwili, jak tylko mój umysł rozbudził się na tyle, bym mógł mieć pełną świadomość tego, co się dzieje, puściłem ramię Rafaela, po czym podpierając się rękoma, spróbowałem wstać. Mężczyzna dostrzegając moje zmagania z jego ramieniem, oplatającym moje ciało, uśmiechnął się rozbawiony - Widzę, że tak - zaśmiał się, po czym jak tylko opadłem zmęczony na jego klatkę piersiową, położył dłoń na moim tyłku, na co skrzywiłem się lekko - Maść znowu przestała działać... Musimy ci znowu posmarować pupcię, maleńki - orzekł, na co spojrzałem się na niego butnie, co rozśmieszyło lekko Rafaela.

- Nie będziesz mnie dotykać - rzekłem stanowczo, na co białowłosy uniósł w zdziwieniu brwi.

- Ach tak? Jesteś pewien? - zapytał się. Zastanawiając się nad jego dziwnym zachowaniem spojrzałem się na niego w zastanowieniu. Z kolei kiwnąłem głową, uświadamiając go tym samym, że jestem w pełni świadom mojej odpowiedzi. Szarpnąłem się, kiedy Rafael po odpięciu zamka od onesia, począł jeździć dłonią po mojej skórze.

- Puść mnie - powiedziałem, jednocześnie wyginając ciało na różne strony, starając się uciec od dłoni mężczyzny.

- Nie ma nawet takiej opcji, maleńki - orzekł rozbawiony, po czym zjechał dłonią do pieluchy.

- Nie dotykaj mnie! - krzyknąłem, kiedy wsadził dłoń pod materiał, jeżdżąc dłonią po moich pośladkach, na co te zapiekły.

- Łamiesz zasady. Chyba nie chcesz otrzymać kary - ostrzegł mnie, na co zagryzłem wargę, bowiem miał rację. Nie chciałem zostać ukaranym, ale także nie chciałem, by mnie dotykał. W momencie, kiedy szarpnąłem ponownie ciałem, chcąc uciec od jego dłoni, ten zacisnął ją, w wyniku czego tyłek zapiekł mnie niemiłosiernie, w efekcie czego w moich oczach stanęły łzy - Co się mówi, gdy zachowujemy się źle? - zapytał się, a kiedy nic mu nie odpowiedziałem, ponownie zacisnął dłoń.

- P-przepraszam... - szepnąłem przez łzy, w odpowiedzi czego Rafael uniósł zaciekawiony brwi.

- Kogo przepraszasz, maleńki? - dopytał się, na co załamany przymknąłem oczy.

- Przepraszam, tatusiu - odpowiedziałem cicho, w wyniku czego mężczyzna uśmiechnął się zadowolony.

- A co mi wolno? - zapytał się. Zagryzłem wargi, tym samym uświadamiając mężczyznę, że nie mam zamiaru mu odpowiadać, wobec czego ten ponownie zacisnął dłoń na moich pośladkach, w następstwie czego skrzywiłem się, wypuszczając łzy.

- Dotykać mnie, tatusiu - szepnąłem zrezygnowany, w odpowiedzi czego mężczyzna posłał mi szeroki uśmiech.

- Bardzo dobrze, maleństwo ty moje... - rzekł, zabierając dłoń z mojego tyłka, na co odetchnąłem z ulgą, po czym oplótł mnie ramionami, przytulając do siebie - To teraz posmarujemy ci pupcię i pójdziemy zjeść śniadanko - napomknął. Nie chcę by mnie dotykał, ale co ja mogę zrobić? Cokolwiek bym nie zrobił, uniemożliwiając Rafaelowi dotknięcia mnie, ten zawsze wygrywa. Niedługo potem mężczyzna wstał ze mną na rękach, po czym położył mnie brzuchem na łóżku - Leż spokojnie - orzekł, po tym jak przycisnął mnie dłonią do pościeli, kiedy chciałem wstać. Pod naporem jego rąk nie byłem w stanie wstać, na co po chwili poddałem się, kładąc się na łóżku. Niedługo potem Rafael odszedł. Zaraz potem dobiegł mnie dźwięk otwieranej szuflady, a kiedy dźwięk powtórzył się, dając mi tym samym do zrozumienia, że została ona zamknięta, mężczyzna podszedł do mnie. Zatrząsłem się z zimna, kiedy Rafael ściągnął ze mnie ubranie - Dlaczego pieluszka jest jeszcze sucha? - zapytał się, po tym jak położył rękę na materiale od strony mojego krocza.

W Cieniu BóluOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz