Rozdział 120

323 29 0
                                    

___Will___

W momencie, kiedy się obudziłem i rozejrzałem się po pomieszczeniu, ze zdziwieniem dostrzegłem, że nigdzie nie ma Matta i Petera.

- Poszli do naszego psychologa. Są trzy pokoje obok - kiedy dobiegł mnie czyjś głos, odwróciłem się w stronę wejścia do saloniku, gdzie stał Ethan.

- Do psychologa? - zapytałem się zdziwiony. Po co do niego poszli?

Ethan spojrzał się na mnie, po czym podszedł do kanapy i na niej usiadł nieopodal mnie.

- Claris zauważyła, że Matt się jąka i nie jest w stanie się normalnie wysłowić. Zaproponowała więc wizytę u naszej psycholożki, na co Matt się zgodził, jednak wziął ze sobą Petera dla towarzystwa - wyjaśnił, w odpowiedzi czego kiwnąłem głową, że rozumiem. Następnie usiadłem w siadzie skrzyżnym, kładąc sobie Sparkiego na kolanach i przykrywając się szczelniej kocem. Spojrzałem się zdumiony na Ethana, kiedy ten położył mi swoją dłoń na czole - Dalej jesteś rozpalony - oznajmił, po czym wstał i podszedł do stolika, gdzie leżały opakowania leków. Zmarszczyłem brwi i przyłożyłem swoją dłoń do czoła. Naprawdę jest gorący.

Po chwili jeszcze szczelniej przykryłem się kocem, bowiem było mi zimno, a na moim ciele pojawiły się dreszcze. Dodatkowo głowa zaczęła mnie na nowo boleć.

- Weź je - rzekł Ethan, podchodząc do mnie i podając mi parę tabletek oraz butelkę wody. Odebrałem więc je i połknąłem, popijając wodą - Przygotuję ci herbaty ziołowej. Powinno pomóc - oznajmił, wstając, po czym skierował się w stronę barku. To tam też można zrobić sobie herbaty?

- Gdzie Pani Claris? - zapytałem się zaciekawiony, bowiem nigdzie jej nie mogłem spostrzec.

- Pojechała na chwilę do swojego domu. Mówiła, że musi coś stamtąd przywieźć - odpowiedział mi Ethan, zalewając kubek gorącą wodą. Kiwnąłem więc głową, że rozumiem, po czym ponownie położyłem się na kanapie, przykrywając się aż po samą głowę kocem.

Drgnąłem zaskoczony, kiedy niespodziewanie poczułem na swojej głowie rękę. Wyłoniłem się więc zza koca, by dostrzec uśmiechającego się Ethana.

- Masz, wypij - mruknął, wobec czego z powrotem usiadłem w siadzie skrzyżnym, na co Ethan podał mi do rąk ciepły kubek herbaty. Jak tylko chwyciłem go w dłonie, z ogromną ulgą przyjąłem na swoją skórę ciepło, które emitował kubek. Następnie wziąłem ostrożnie łyk herbaty, uważając, aby się nie poparzyć.

- Jak ta pani psycholog ma zamiar pomóc Mattowi? - zapytałem się zaciekawiony, zerkając na Ethana, który usiadł obok mnie.

- Nie wiem tego dokładnie, lecz zdaje mi się, ale chyba będzie go uczyła od nowa płynnie mówić - odpowiedział, wobec czego spojrzałem się na niego zdziwiony.

- Od nowa? Czyli jak? - zapytałem się zaciekawiony. W jaki sposób wygląda nauka od nowa mówienia?

- Mogę się mylić, ale chyba Matt będzie musiał powtarzać zdania za psycholożką, a ona będzie starała się korygować jego błędy - odparł, wzruszając ramionami, po czym uśmiechnął się w moją stronę - Ale zawsze mogę się mylić, więc najwyżej wypytaj o to później Matta - powiedział, na co kiwnąłem głową, bowiem ma to sens. Po chwili wziąłem ponownie łyk ciepłej herbaty. Spostrzegając jednak, że ta jest idealnie ciepła, wypiłem ją do końca. Ethan dostrzegając już pusty kubek, odebrał go ode mnie, po czym położył go na stolik.

- Jak długo zajmie mi kuracja? - zapytałem się, bowiem obawiam się, że będzie to naprawdę długo trwało, a tego wolałbym uniknąć.

- Patrząc na to, że Twoja temperatura nie spada, a twój organizm walczy z gorączką, stąd te dreszcze, to myślę, że do tygodnia powinieneś być w stanie chodzić bez koca - odpowiedział, w wyniku czego zasępiłem się. Co to ma znaczyć, że będę w stanie chodzić bez koca? To, że i tak będę chory, jednak nie tak bardzo? Wielkie dzięki ale podziękuję.

W Cieniu BóluOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz