Rozdział 122

291 30 7
                                    

___Will___

Kiedy się obudziłem, zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy. Z tego, że spałem wtulony w Grega, który spał tuż obok mnie. Momentalnie się zaczerwieniłem, po czym odsunąłem się od niego. Czując, że nie ma przy mnie Sparkiego, usiadłem i rozejrzałem się. Odetchnąłem z ulgą, kiedy zobaczyłem go, jedzącego karmę. Rozejrzałem się po reszcie, by dostrzec, że na chwilę obecną tylko ja się obudziłem, a Matt spał pomiędzy Peterem, a Claris. Następnie przeniosłem spojrzenie w stronę okna, rejestrując, że zaczyna dopiero świtać. Ciekaw jestem, czy Rafael już mnie szuka, czy jednak jeszcze śpi. Wczoraj, gdy Claris powiedziała, że może być też szansa, że już jutro wrócimy do domu, ucieszyłem się. Jednak mam wrażenie, że to nie będzie to samo. To, że nie będę mógł się odnaleźć w domu. Zupełnie jakbym tam nie pasował. Aczkolwiek muszę wrócić do domu. Do mamy i taty. Muszę ich w końcu zobaczyć, przytulić.

- Już nie śpisz? - dobiegł mnie zaspany głos Grega, wobec czego spojrzałem się na niego.

- Nie, przed chwilą się obudziłem - odpowiedziałem, by z kolei przytulić do siebie Sparkiego, który skończył już jeść karmę i wszedł na kanapę - Kiedy wrócimy do domu? - zapytałem się zaciekawiony, na co Greg spojrzał się na mnie, marszcząc brwi.

- Jake nie chce nic mówić, a wczoraj zabezpieczono jego dom. On wie o tym, jednak nic nie mówi - odparł, w wyniku czego spojrzałem się na Petera i Matta.

- Nie chce wydać Rafaela i Henrego? - zapytałem się zdziwiony. W sumie to, co się tu dziwić. Przecież ja też bym nie wydał Matta i Petera. Jeżeli mógłbym, oddałbym za nich życie.

- Tak podejrzewamy. Dlatego też technicy od samego rana przeszukują jego dom, aby znaleźć coś, co naprowadzi nas na resztę - oznajmił.

- Co mogłoby naprowadzić policję na trop Rafaela i Henrego? - zapytałem się zaciekawiony.

- Jakaś kartka z adresami. Laptop z informacjami - odparł, po czym uśmiechnął się - Informatycy sprawdzają już jego telefon - dodał. Spojrzałem się na niego zdumiony.

-  Z telefonu coś znajdą? - zapytałem się.

- Tak, na przykład w wiadomościach może mieć podane adresy, które naprowadzą nas do reszty. Zdjęcia. Zapisane lokalizacje w bazie danych telefonu. Możliwości jest wiele - orzekł. Na jego słowa zastanowiłem się.

- Więc istnieje szansa, że Rafael i Henry zostaną wkrótce aresztowani - mruknął pod nosem. Greg zmarszczył brwi i spojrzał się na telefon.

- Właściwie to już dzisiaj - rzekł, na co spojrzałem się na niego zdziwiony - Jaston napisał, że znaleźli w telefonie adres zamieszkania Rafaela i Henrego - wyjaśnił, uśmiechając się, po czym wstał - Wrócę za parę godzin. Możliwe, że już jutro będziecie w domu - oznajmił i wyszedł z pokoju. Spojrzałem się za nim zdumiony. Jedzie aresztować Rafaela i Henrego? Naprawdę?

Wstałem z kanapy i cały czas okrywając się kołdrą, ruszyłem w stronę okna. Jak tylko stanąłem przy nim, wyjrzałem się za nie w dół. Niedługą chwilę później moim oczom ukazało się parę nieoznakowanych radiowozów, wyjeżdżających z garażu. Parę, znaczy się dokładnie siedem. Czy Greg w takiej ilości ludzi ma zamiar zaatakować Rafaela i Henrego? Po co mu aż tylu?

- Co tam... robisz? - zapytał się mnie Matt, wobec czego spojrzałem się na niego.

- Greg pojechał aresztować Rafaela i Henrego - odpowiedziałem nieco przybity. Świadomość tego, że Rafael ma zostać aresztowany, dołuje mnie w pewien sposób.

- Jak to?... Skąd wiedział, gdzie... oni są? - zapytał się zdziwiony.

- Od informatyka, który przeglądał telefon Jake'a - odparłem. Matt spojrzał się na mnie zdziwiony, jednak po chwili kiwnął głową, że rozumie.

W Cieniu BóluOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz