Rozdział 10

1.4K 41 1
                                    

Otwieram oczy i widzę, że znajduję się w łóżeczku. Obracam się na drugi bok i spoglądam na okno. Jest popołudnie, więc musiałem spać pół dnia.

Marszczę brwi i dotykam ręką ust.

Smoczek?

Próbuję go wypluć, ale nie udaje mi się. Wstaję do pozycji siedziącej. Przyglądam się w szybie od okna by zobaczyć moje odbicie.

Co jest!? Czy on... Nie... Nie zrobiłby tego.

Dotykam ręką paska, który jest przyczepiony do smoczka, po czym kieruję po nim dłonią w stronę tyłu głowy. Po chwili pod palcami wyczuwam zamek.

Czy on zakluczył mi smoczka, bym nie mógł go ściągnąć?

Szarpię się z zamkiem parę minut, lecz nie udaje mi się go zdjąć. Rozglądam się po pokoju w poszukiwaniu czegoś co pomoże mi się go pozbyć.

Nagle zauważam kilka agrafek leżących na biurku. Wstaję, lecz po chwili siadam z powrotem, gdyż zakręciło mi się w głowie. Gdy zły stan przemija wstaję ponownie. Szczebelki od łóżeczka sięgają mi do wysokości klatki piersiowej. Łapię się rękoma o barierkę, po czym próbuję się podciągnąć.

Co jest?

Ponawiam próbę, gdyż poprzednia się nie udała. Tym razem efekt jest taki sam.

Dlaczego nie udaje mi się podciągnąć?

Podjąłem się jeszcze kilku prób, gdy nagle zakręciło mi się w głowie. Usiadłem by zawroty minęły.

Słyszę kroki na schodach. Spoglądam w stronę drzwi, gdy te się otwierają.

-Już nie śpisz maluszku? - pyta.

Mężczyzna podchodzi do łóżeczka i uśmiecha się, gdy bez problemu mnie z niego wyciąga.

-Wiesz czemu masz założony ten smoczek? - zapytał, gdy schodziliśmy schodami w dół.

Pokręciłem głową na nie.

-Bo nie lubisz nosić smoczków, a chcę byś je używał, więc trzeba cię do nich przyzwyczaić - odpowiada.

Gdy usiadł na kanapie w salonie, posadził mnie na swoich kolanach bokiem do siebie, a bokiem do telewizora, na której leciała bajka.

Spojrzałem się na niego, łapiąc za zamek od smoczka.

-Nie, masz go nosić - powiedział, gdy zrozumiał o co mi chodzi.

Nie chcę. Co ja mam zrobić, by się go pozbyć?

Rozglądam się po pomieszczeniu by znaleźć sposób, lecz niespodziewanie moja głowa została nakierowana na telewizor.

-Oglądaj ładnie, a nie szukasz sposobu na pozbycie się smoczka - mówi.

Będąc na przegranej pozycji oglądam bajkę.

Po chwili czuję na głowie dłoń mężczyzny. Spoglądam na niego, a ten mówi:

-Nic się nie dzieje, oglądaj.

Oglądam bajki, a brunet głaszcze mnie po głowie, gdy nagle po domu roznosi się dzwonek do drzwi.

-Siedź tu, ja zaraz przyjdę - odzywa się brunet, po czym wstaje i podchodzi do drzwi.

Mężczyzna wraca z obcym mi mężczyzną do salonu.

Ma on jasne blond włosy i niebieskie oczy. Ubrany jest w ciemnoniebieską bluzę oraz jasnoniebieskie jeansy. Wygląda na 32 lata.

-Henry, ale nie mówiłeś, że masz już swojego maluszka - mówi nieznajomy, zbliżając się do mnie.

Zestresowany wstaję i staję za kanapą.

W Cieniu BóluOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz