Rozdział 51

957 31 2
                                    

___Matt___

Poczułem, jak przyjemne ciepło oplata moje ciało, co powodowało, że nie miałem ochoty wstawać. Aczkolwiek, kiedy do mojego nosa dotarł zapach perfum Henrego, uchyliłem oczy, by dostrzec, że siedzę oparty o tors bruneta, jednocześnie będąc przykrytym kocem.

- Wyspałeś się, maluszku? - zapytał się Henry, w odpowiedzi czego kiwnąłem mozolnie głową. Po chwili, jak tylko przypomniałem sobie, że zasnąłem u boku Willa, rozejrzałem się, by dostrzec go śpiącego, z głową opartą o nogi Rafaela, który powolnymi ruchami przeczesywał jego włosy. Uśmiechnąłem się lekko na ten widok, bowiem Will wyglądał na rozluźnionego i spokojnego, co napawało mnie szczęściem - Wszystko już jest w porządku, maluszku? - zapytał się brunet, po czym poprawił leżący na mnie koc, by z kolei przytulić mnie mocno do siebie.

- T-tak, tatusiu - odpowiedziałem, po czym spojrzałem się na Rafaela, by dostrzec, że ten przeczesując włosy Willa, uśmiechał się lekko.

- Zrobię nam kolację - orzekł Henry, po czym wstał ze mną na rękach, by z kolei skierować się w stronę drzwi.

- N-nie, ja chcę do Willa... - powiedziałem, patrząc się na przyjaciela. Po chwili poczułem dłoń Henrego na mojej głowie, którą z kolei przeczesał moje włosy.

- Nie martw się, maluszku. Willowi nic się nie stanie - powiedział spokojnie, po czym wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Oparłem się głową o ramię bruneta, wzdychając. Mam nadzieję, że Henry ma rację. Nie chcę, by Will więcej cierpiał. To moja wina, że go to spotkało. Niedługo potem brunet posadził mnie w kuchni przy wyspie, po czym odszedł do lodówki - Co chcesz zjeść dzisiaj na kolację? - zapytał się, na co począłem zastanawiać się nad odpowiedzią.

- Jajecznicę z-z szynką, t-tatusiu - odpowiedziałem, kiedy przypomniałem sobie, że Will lubił jeść ten posiłek na kolację, dzięki czemu chociaż w ten sposób mogę go zadowolić. Brunet usłyszawszy moją odpowiedź, kiwnął głową, po czym wziął się za robienie kolacji, zaś ja oparłem się głową o blat, by z kolei spojrzeć się w stronę okna. Musimy dzisiaj w nocy uciec. Nie mogę pozwolić, aby Will przeze mnie cierpiał. Utkwiłem swój wzrok na koronach drzew, których liście odznaczały się już barwą żółto-czerwono-zieloną, co sprawiało, że po moim ciele przeszedł dreszcz na wspomnienie tego, jaka temperatura panuje na zewnątrz. Jeszcze niedawno nie byłem w stanie wytrzymać temperatury w mieście, kiedy odwiedzaliśmy Rafaela, już nie wspominając tutejszą pogodę na dodatek w zimnym i ciemnym lesie, który na jesienną porę roku jest już zapewne wilgotny.

Jak tylko przed moją twarzą wylądował talerz z jajecznicą, wybijając mnie z myśli, do pomieszczenia wszedł Rafael z Willem.

___Will___

Mruknąłem na przyjemne uczucie na głowie, po czym wtuliłem się w poduszkę. Zmarszczyłem po chwili zdezorientowany brwi, kiedy do mojego nosa dotarł nieznany mi zapach, pochodzący od strony poduszki. Uchyliłem oczy, by dostrzec, że przed moją twarzą majaczy mi biały materiał, który zapewne nie podchodzi pod białą ścianę w moim pokoju. Mruknąłem po raz kolejny, przymykając oczy, kiedy uczucie na mojej głowie pogłębiło się, zwiększając odczuwaną przeze mnie przyjemność. Wtuliłem się w poduszkę, a kiedy ta okazała się być nieprzyjemnie twarda, uchyliłem oczy, spoglądając w dół, by dostrzec czarny materiał, na co zmarszczyłem zdziwiony brwi, albowiem moja poduszka nie była koloru czarnego. Powędrowałem wzrokiem ku białemu materiałowi w górę, by moim oczom ukazał się uśmiechnięty Rafael, na co momentalnie rozbudziłem się, przypominając sobie, gdzie się znajduję.

- Jak się spało, malutki? - zapytał czule, a kiedy tylko spróbowałem wstać, mężczyzna docisnął moją głowę do swoich nóg - Nic się nie dzieje, malutki... Leż spokojnie... - mówił uspokajająco, po czym zaczął przeczesywać moje włosy, na co przymknąłem oczy, bowiem było to niezwykle przyjemne uczucie - Komuś się chyba podoba, co? - napomknął uśmiechnięty, kiedy dostrzegł, że się rozluźniłem. Było to tak przyjemne uczucie, że niemal zapomniałem o otaczającym mnie świecie. Ciekaw jestem, czy Matt także reaguje w ten sposób na takiego rodzaju dotyk. Otworzyłem nagle oczy, przypominając sobie, że przyjaciel zasnął tuż obok mnie. Kiedy tylko spróbowałem wstać, mężczyzna docisnął mnie do swoich nóg - Spokojnie, malutki... - rzekł czule - Powiesz tatusiowi, co się dzieje? - zapytał spokojnie, przyciskając moją głowę do jego nóg, jednocześnie przeczesując moje włosy, w wyniku czego mój umysł przyćmiewała odczuwana przyjemność, w skutek czego nie byłem w stanie skupić się nad odpowiedzią, ani nad tym, co dzieje się wokół mnie.

W Cieniu BóluOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz