Rozdział 82

665 31 1
                                    

___Matt___

Obudziłem się wtulony w Henrego, leżąc przodem do jego klatki piersiowej, zaś on oplatał mnie ramionami w pasie. Wykorzystując chwilę ciszy i spokoju, postanowiłem przeanalizować sobie parę spraw.

W moich pierwszych tygodniach nie byłem w stanie zaakceptować całej tej sytuacji. Nawet nie do pomyślenia było, abym sypiał z Henrym w jednym łóżku. A teraz nie dość, że śpię przy jego boku praktycznie każdą noc, to jeszcze nie przeszkadza mi siedzenie na jego kolanach, byciem karmionym przez niego, ubieranym, a nawet i mytym. Nawet z trwogą spostrzegłem, że jest mi z tym dobrze. Nie powoduje to u mnie żadnych złych myśli. Takich, które sprawiały by, że nie chciałbym znajdować się w takiej sytuacji, jak teraz. Czy to oznacza, że ja to lubię? Bycie mytym przez Henrego, karmionym, czy też ubierany jest dla mnie wygodne? Nie mam ku temu żadnych sprzeciwności, jak kiedyś? Jakbym tak teraz o tym wszystkim pomyślał, to zawsze łaknąłem czyjejś opiekuńczości względem mnie. Nie przepadałem być na dłuższy czas samemu. Zawsze, kiedy czułem się samotnym, szukałem bliskości u Willa, a jak ten nie był w stanie mi jej podarować, chodziłem do rodziców, którzy nigdy mnie nie odrzucali. No właśnie... Rodzice... Czy tęsknią za mną? Szukają mnie? Chciałbym zobaczyć ich chociażby jeszcze jeden raz. Sprawdzić, czy wszystko jest z nimi w porządku. Dlaczego więc zapomniałem o kimś tak ważnym dla mnie, jak rodzice? Jakim cudem nie pomyślałem o nich chociażby raz, podczas całego mojego pobytu tutaj? Czy gdybym powiedział rodzicom, że daję się traktować, jak małe dziecko, to byliby źli, czy może jednak zmartwieni? Mam nadzieję, że są szczęśliwi. Zamiast zamartwiać się o mnie, cieszyliby się życiem jakie dało im los. Beze mnie. Ale, czy byliby w stanie z niego korzystać? Cieszyć się tą wolnością? Mam niemałe wrażenie, że nie. Zamiast się cieszyć, zamartwiają się o mnie, szukają. Chciałbym stanąć przed nimi i powiedzieć im, że nic mi nie jest. Że wszytko jest w porządku i nie muszą się martwić. Mogą żyć dalej. Beze mnie. Toczyć piękne, szczęśliwe życie. Chodzić na randki. Wyjeżdżać za granicę. Imprezować. Wszystko to, czego nie mogli zrobić mając mnie. To w czym ich ograniczałem.

- Maluszku, co się dzieje? - podskoczyłem, kiedy niespodziewanie dobiegł mnie zatroskany głos Henrego oraz dotyk na policzku. Tak się zamyśliłem, że nawet nie zorientowałem się, że brunet się obudził.

- N-nic, tatusiu - odpowiedziałem, spoglądając się na twarz mężczyzny, spostrzegając, że znajdowała się na niej wyraźna troska. Henry słysząc moją odpowiedź, uśmiechnął się lekko, po czym przejechał kciukiem po moim policzku.

- To dlaczego twoje oczka są zaszklone, co maluszku? - zauważył brunet. Słysząc jego odpowiedź, spojrzałem się na niego zdumiony, po czym rozumiejąc, że nie ma powodu udawać, że nie tęsknię za rodzicami, wtuliłem się w tors Henrego, wypuszczając z oczu łzy - No już, cichutko... Wszystko jest w porządku... Nic się nie dzieje... - szeptał miękko, wtulając mnie w siebie, po czym oparł się podbródkiem o czubek mojej głowy, w wyniku czego schowałem się twarzą w jego szyję.

- T-tęsknię z-za r-rodzicami - zapłakałem, pociągając nosem. Co jeżeli przeze są nieszczęśliwi? Ja nie chcę, by się przeze mnie dołowali. Oni mają być radośni. Pełni życia.

- Ja rozumiem, że za nimi tęsknisz, ale czy nie jesteś tu szczęśliwy? - zapytał się mnie delikatnie. No właśnie. Czy jestem tu szczęśliwy? Niby niczego mi nie brakuje. Mam osobę, której na mnie zależy. Chce dla mnie jak najlepiej. Troszczy się o mnie. Jednak przy rodzicach też to wszystko miałem. Tutaj... Tutaj nawet nie ma sytuacji, kiedy zostałbym na chwilę sam. Zawsze ktoś przy mnie jest. Tutaj nie czuję się samotny. Mam do kogo się przytulić. W domu też miałem do kogo. Jednak nie było to to samo. Wtedy było to jakieś... inne. Nie dawało mi ono tyle ciepła w sercu, niż kiedy przytulam się do Henrego. Nie zmienia to jednak faktu, że chciałbym wiedzieć, czy są oni chociaż szczęśliwy. Zobaczyć uśmiech na ich twarzach. To, że są radości.

W Cieniu BóluOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz