#7 Marcus

301 24 5
                                    

Wracając z zajęć, przez całą drogę moje myśli zaprzątała śliczna buźka Kylie. Jest strasznie pociągająca, kiedy się złości. Te gesty, które oznaczają jej irytację, są takie słodkie. Uwielbiam, kiedy się uśmiecha, ponieważ ukazują się jej dołeczki. Tylko raz w moim towarzystwie była uśmiechnięta, ale to tylko dlatego, że wylała na mnie kawę. Chciałbym, aby nie chodziła smutna, jak teraz.

Do akademika wracałem pieszo z Ethan'em.

- Ej, stary, wszystko okej? Ciągle się uśmiechasz sam do siebie - dał mi kuksańca w bok.

- Musisz się zmyć do 16:00.

- Musisz zapraszać panny do pokoju? - zirytował się Ethan. - Mam jutro egzamin i jakoś muszę go zdać...

- To nie jest jakaś panna. Kylie przyjdzie robić ze mną projekt. Możesz iść się pouczyć do biblioteki, albo do kawiarni. Proponuję Mackenna's. Fajna miejscówka do uczenia się - powiedziałem na jednym tchu.

- Ja i biblioteka? Serio? - zirytował się. - Ale czego się nie robi dla kumpla? - dodał po chwili.

Wszedłem do pokoju i zostawiłem notatki z zajęć.

- Idę do biblioteki - oznajmiłem kumplowi i skierowałem się do drzwi.

Ethan coś mruknął w odpowiedzi, ale nie usłyszałem, ponieważ zatrzasnąłem za sobą drzwi.

Wyszedłem z budynku i pognałem po samochód. Biblioteka była oddalona od akademika o około pół kilometra. Wpadłem do pomieszczenia pełnego książek i poprosiłem wszystkie lektury związane z tematem naszego projektu.
Wpakowałem cały tuzin różnych podręczników do auta i wróciłem pod akademik.
Chciałem wejść do pokoju, ale miałem obie ręce zajęte książkami, więc kopnąłem drzwi nogą. Po chwili, tak jak myślałem, otworzył je Ethan.

- Dzięki - rzuciłem.

- Nie wierzę - stanął na środku pokoju z założonymi rękami. - Wy serio będziecie robić projekt?

- Jakoś trzeba ją oczarować - rzuciłem podręczniki na moje łóżko.

- Ale ty, Marcus Walker, oczarować poprzez książki? - prychnął unosząc w zdziwieniu brew. - Widziałem dużo twoich sposobów, ale takiego jeszcze zdecydowanie nie.

- Idę wziąć prysznic. Jak wyjdę, ciebie ma nie być.

- Poczekaj! Coś mi tu nie pasuje. Dziewczyny są na drugim roku. To co mi kit wciskasz, skoro my jesteśmy na trzecim?

- Profesor kazał mi chodzić na dodatkowe, a jej normalne, zajęcia z chemii. Słabo mi idzie, oblałem kolejny egzamin. Ona za to jest bardzo dobra. W dodatku mamy projekty w parach.

- Jejciu, ale zbieg okoliczności - parsknął śmiechem. - Powodzenia, stary - poklepał mnie po plecach, dodając otuchy.

- Nie dzięki.

Wziąłem ręcznik i ubrania na zmianę, po czym skierowałem się w stronę łazienki. Odświeżyłem się pod gorącym prysznicem, przebrałem i wróciłem do pokoju, gdzie mojego kumpla już nie było. Ogarnąłem trochę moją część sypialni, aby dziewczyna nie pomyślała o mnie źle. Sprawdziłem godzinę. Dochodziła 16:00, więc czekałem na przyjście Kylie. Nagle usłyszałem delikatne pukanie do drzwi. Wstałem z łóżka, na którym siedziałem i otworzyłem. Po drugiej stronie stała brunetka. Kiedy mnie zobaczyła, wlepiła swoje śliczne oczka w moją twarz. Wymieniliśmy spojrzenia, po czym zaprosiłem ją gestem ręki. Bacznie mi się przyjrzała, a potem zlustrowała wzrokiem wnętrze pokoju. Niepewnie weszła do środka, zdejmując torbę i kurtkę. Wyglądała tak niewinnie, jak bym miał z niej zaraz wyssać całą krew.

Back To YourselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz