#28 Ethan

215 15 2
                                    

Po skończeniu zajęć umówiłem się z Zoey do kina. Korzystamy z każdej wolnej chwili, aby się spotykać. Jesteśmy całkiem świeżym związkiem i w głównej mierze to dlatego. Prawdopodobnie za jakiś czas będziemy mieli dość spędzania ze sobą całego wolnego czasu. A właściwie tak miałem z moją poprzednią dziewczyną. Do czego ja zmierzam? Zoey jest inna. Jej charakter nigdy mnie nie znudzi. Właściwie mogłaby już przyjść. Miała iść do pokoju tylko zostawić rzeczy i coś wziąć. Kobiety.

Siedziałem w aucie i widziałem jak w moją stronę zmierza uśmiechnięta blondynka. Kiedy zajęła miejsce pasażera, odpaliłem silnik i ruszyłem.

- Sorry, jeżeli czekałeś, ale Kylie mnie zatrzymała - jednym ruchem poprawiła grzywkę, która zasłania jej oczy.

- Na szczęście nie długo...

- Jaki film wybieramy? - zaczęła przeglądać w telefonie filmy, które będą wyświetlane.

- Horror - wypowiedzieliśmy w tej samej chwili. Wymieniliśmy spojrzenia, a później się roześmialiśmy.

- Raz, dwa, trzy, buziaka dajesz ty! - Zoey zaczęła rymować śpiewająco jak 6 latka. I to właśnie uwielbiałem w niej najbardziej. To, że jest oryginalna i nikogo nie kopiuje ani nie udaje.

- Jednego? - zrobiłem skwaszoną minę.

- Ty dajesz, to od ciebie zależy - puściłem jej oczko, gdy to powiedziała.

Włączyłem radio i podgłosiłem na full, kiedy usłyszałem znajomą melodię. W refren weszliśmy z Zoey razem z wykonawcą i zaczęliśmy wydzierać się na cały głos.

They left us alone, the kids in the dark
To burn out forever or light up a spark
We come together, stay as we are
We'll never surrender the kids in the dark
So let the world sing

What a shame, what a shame
Beautiful scars on critical veins
Come together, stay as we are
We'll never surrender, the kids in the dark
The kids in the dark*

Dziewczyna mnie totalnie zdziwiła. Nie wiedziałem, że zna piosenki All Time Low. Chłopaki nieraz się śmieją ze mnie, że tego słucham. Ale ja nie jestem każdy, więc nie muszę słuchać tego, co wszyscy.

Kiedy staliśmy na światłach, schyliłem się do blondynki na bok.

- Chcesz tego buziaka? - uśmiechnąłem się łobuzersko. Zo nie traciła czasu i od razu zbliżyła się do mnie, łącząc nasze usta. Zawsze była tak pewna tego, co robi, że czasem mnie to przeraża. Buziak przerodził się w dłuższy pocałunek. Gdy usłyszeliśmy klakson samochodu stojącego za nami, oderwaliśmy się od siebie i dumnie ruszyłem dalej.

~~~

Po seansie wybraliśmy się do McDonald's, żeby coś zjeść. Na pozór Zoey jest mała i szczupła, ale potrafi zjeść za dwóch. Już w trakcie filmu marudziła, że jest głodna, choć mieliśmy natchosy i popcorn. W restauracji była spora kolejka. Myślałem, że blondynka zaraz wparuje na kuchnię i będzie się na nich wydzierać, aby szybciej pracowali.

- Jesteś piękna, gdy się złościsz - przyciągnąłem ją do siebie.

- A jak się wkurwię, to zostanę miss Portland - warknęła, zakładając ręce na piersi.

Głodna Zoey, to naprawdę zła Zoey. Uśmiechnąłem się na jej humorki.

- Nie denerwuj się, skarbie, zaraz my - wskazałem chłopaka, który teraz zamawiał przed nami.

Po zakupieniu jedzenia usiedliśmy przy jednym stoliku. Blondynka pochłonęła Big Mac'a, dużego Snack Wrap'a i dużą porcję frytek. Po tym, jak zaspokoiła swój głód, usiadła wygodniej na krześle zadowolona.

Back To YourselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz