Nie wiem, czy podjęłam dobrą decyzję czy nie, ale stało się. Ja i Marcus od dzisiaj oficjalnie jesteśmy parą.
Po powrocie z kawiarni, Zoey poszła prosto do łazienki pod pretekstem wzięcia prysznica, ale ja widziałam, że coś ją gryzie. Od świąt była jakaś taka przybita i mało mówiła. Zanotowałam sobie w głowie, żeby potem z nią o tym porozmawiać. Tymczasem postanowiłam odezwać się do Cassie. To było pierwsze Boże Narodzenie od wielu lat, które spędziłyśmy osobno. Mój mail był naprawdę długi. Napisałam jej o wszystkim, co dotyczyło mnie i mojego chłopaka (nadal nie mogę się przyzwyczaić do tego określenia) i nie tylko. Wspomniałam również o moim coraz gorszym stanie zdrowia. Z każdą chemioterapią robiłam się coraz słabsza, ale teraz moje życie stało się jakoś takie bardziej kolorowe. Zamknęłam laptopa w chwili pojawienia się blondynki w drzwiach.
- Zoey, wszystko w porządku?
Dziewczyna przemierzyła pokój powolnym krokiem, po czym usiadła obok mnie na kanapie.
- Nie. Wszystko, za przeproszeniem, się popieprzyło.
- Opowiadaj. Widzę, że bardzo cię to męczy.
- Ethan nie chce przyjąć do wiadomości naszego zerwania. Ciągle do mnie wydzwania i pisze. Wszędzie za mną łazi i zachowuje się, jakbyśmy nadal byli parą. Najgorsze jest to, że on prawie przez cały czas jest pod wpływem alkoholu, przez co staje się agresywny.
- Naprawdę go nie poznaję. Przecież on kiedyś był zupełnie inny.
- No właśnie. To nie jest ten sam chłopak, w którym się zakochałam. Kiedy sobie przypomnę te wszystkie momenty, w których robiliśmy różne śmieszne, a czasem nawet niebezpieczne rzeczy. Ale to już przeszłość... Teraz martwi mnie coś innego...
- No wyduś to w końcu z siebie. Jeśli chodzi o Kevin'a...
- Skąd wiesz, że to jego dotyczy?
- Oj, proszę cię, Zo. Przecież nie znamy się od wczoraj. Widziałam, co się miedzy wami działo. Mnie nie oszukasz.
- No dobra... Po prostu nie odzywał się przez całe święta. Ostatnio mniej rozmawiamy. Od kiedy pojawiła się Camila...
- O! Tu cię boli! Jesteś najzwyczajniej na świecie zazdrosna!
- A nawet jeśli? Boję się, że za późno przyznałam się sama przed sobą, co do niego czuję, a teraz ona sprzątnie mi go sprzed nosa. Z drugiej strony jestem na niego mega wkurzona. Kiedyś poświęcał mi mnóstwo czasu, byliśmy przyjaciółmi, a teraz jakby o mnie zapomniał. Nie mam zamiaru za nim biegać, skoro mu nie zależy.
- Boże, dziewczyno, ty sama nie wiesz, czego chcesz. Nie dziwię się, że jest teraz taki zajęty, bo przecież ma nagrać swoją pierwszą piosenkę. Na pewno jest podekscytowany. Na dodatek ten wasz konkurs już prawie się kończy, co znaczy, że jeszcze parę odcinków i możecie znaleźć się w finale. Nie wątpię, że Camila mogła się nim zainteresować nie tylko ze względu na współpracę, ale na pewno musiała wziąć pod uwagę jego talent. Postaraj się na to spojrzeć z innej strony. On o ciebie zabiegał, może teraz czas na ciebie?
- Taa... Pomyślę o tym. A tak na marginesie to teraz mówiłaś jak moja matka. Ona uwielbiała takie wykłady. Koniecznie musicie się poznać. Teraz wybacz, bo jestem padnięta. Dobranoc.
- Dobranoc.
~~~
Następnego dnia zostałam obudzona przez Zoey.
- Telefon ci dzwoni - po tych słowach rzuciła czymś we mnie. Ja jednak byłam za bardzo zaspana, więc kiedy to bardzo głośne i świecące urządzenie pojawiło się na mojej pościeli, natychmiast odrzuciłam je w tę samą stronę, z której przyleciało.
CZYTASZ
Back To Yourself
Teen FictionCzy zastanawialiście się kiedyś, jak to jest z dnia na dzień stracić wszystko, na czym wam zależało? Ja tak miałam. Z najpopularniejszej osoby w szkole stałam się obiektem drwin i docinków. Najgorsi byli moi "przyjaciele", którzy śmiali się z tego...