#67 Marcus

155 20 1
                                    

- Mogę się dowiedzieć, w jakim celu mnie zabieracie na wycieczkę? W dodatku bez Kylie? Nie potrzebuję wycieczek. Ky oprowadziła mnie po miasteczku, jak byłem pierwszym razem. To bez sensu. Lubię was i ogólnie nic do was nie mam, ale jak zaraz mi nie wyjaśnicie, po jaką cholerę to wszystko, to nie będę już taki miły - próbowałem dotrzeć do Cassie i Shane'a w trakcie drogi. Irytowało mnie to, że przyjechałem tu dla Kylie, a w zamian musiałem spędzać czas na tylnym siedzeniu w samochodzie jej przyjaciół.

- Jak na razie mój drogi to zrzędzisz jak stara baba - odparła przez ramię blondynka. - I robisz przedstawienie.

- Gdybyście mi podali cel naszej podróży, to bym nie robił przedstawienia - przekomarzałem się.

- Marcus, wyluzuj - wtrącił się Shane. - Wczoraj przyjechał kuzyn Kylie, z którym nie widziała się z jakieś 10 lat. Chciała nadrobić je, bo przez telefon niewiele ze sobą rozmawiali. Federico stwierdził, że nie będziesz się dobrze czuł słuchając ich historyjek z dzieciństwa. A zapewne chcą porozmawiać, o tym co działo się niedawno i nawet co dzieje się teraz. Więcej uszanuj to, bądź tak dobry i spędź z nami miło czas.

- No trzeba było tak od razu brachu - dzięki niemu wszystko zrozumiałem. - Jak ty wytrzymujesz z taką kobietą? - zakpiłem, widząc jak Cass wywraca oczami.

- To mój skarb - oderwał wzrok od jezdni i jedną rękę złączył z drugą dziewczyny. - Każdy ma wady. Dzięki nim potrafimy się dobrać i idealnie do siebie dopasować.

Ich widok był strasznie słodki. Niektórzy rzekliby, że to zbyt przesłodzone, ale według mnie, miłość nigdy nie zniknie mimo lat. Trzeba umieć ją doceniać każdego dnia i pielęgnować, aby wraz z wiekiem się nie ulatniała, lecz potęgowała. Są osoby, które uważają miłość za rodzaj choroby, która uzależnia od drugiej osoby i zabiera funkcje logicznego myślenia. 

- Ale wy z Kylie chyba wiecie coś na ten temat? Wyglądacie razem bardzo dobrze. Po tym, jak dzisiaj zauważyłem, w jaki sposób na siebie patrzycie, zastanawiałem się, czy my z Cass też tak na siebie patrzymy. Mamy o wiele dłuższy staż niż wy, ale jednak coś jest na rzeczy.

- Cóż - nie mogłem wydobyć z siebie słowa. Najzwyczajniej mnie zatkało. - No wiesz, Shane... Nasz przypadek jest nadzwyczajny - spojrzałem w okno. Nie ukrywam, że chwilowo się zaciąłem wpatrując w mijające domy.

- A tak w ogóle, ile jesteście ze sobą? - odezwałem się po chwili.

- 3 lata - odpowiedział chłopak.

- I 3 miesiące - wtrąciła blondynka.

- Zaręczyliście się, a kiedy planujecie ślub?

- Najlepiej już - wyszczebiotała Cassie. - Niestety to nie takie proste. Myśleliśmy o zakończeniu studiów, ale to jak dla nas za dużo czekania. Kiedy uzbieramy wystarczająco funduszy, to się odbędzie. Nie martw się, zostaniesz o tym powiadomiony.

- Zaprosicie mnie? - zdziwiłem się.

- Oczywiście. Razem z Kylie - popatrzyłem nieufnie w jego odbicie w lusterku.

- A jeżeli nie będziemy razem? - niestety nie uniknąłem w moim głosie napięcia.

- Jeżeli tak uważasz, dlaczego jesteś tu teraz? - zapytała chytrze Cass.

~~~

- Siema, Eth - odebrałem telefon od kumpla.

- Gdzieś ty pojechał?! Dlaczego nie mogłem się do ciebie wcześniej dodzwonić?

- Uspokój dupę. Już się stęskniłeś?

- Odpowiadaj, pacanie - nie dało się nie usłyszeć jego złości i irytacji.

Back To YourselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz