EVELINE
To działo się tak szybko, że początkowo nawet nie zarejestrowała w czym rzecz. Zareagowała instynktownie, momentalnie unosząc ręce i próbując osłonić się ramionami. Właściwie nie zarejestrowała momentu, w którym wylądowała na podłodze, przygnieciona przez drugie ciało, a tym bardziej nie dopuszczała do siebie myśli, że atakowała ją ni mniej, ni więcej, ale jej własna przyjaciółka.
Bella.
Do jasnej cholery, to przecież była Bella, a jednak...
Nacisk zniknął równie nagle, co wcześniej się pojawił. Eveline zamarła w bezruchu, bojąc się poruszyć i sprawdzić, co tak naprawdę się wydarzyło. Podświadomie wciąż czekała na moment, w którym jej przeciwniczka spróbowałaby jednak dostać się do odsłoniętej szyi. Przed oczami wciąż miała niespokojny błysk w oczach Belli – wyraźny głód, a przynajmniej takie określenie przyszło jej na myśl w chwili, w której zaczęła się nad tym zastanawiać – a także parę wysuniętych, ostrych kłów. Wierzyła czy też nie, mimo wszystko logicznym wydało się Eve to, że sąsiadka skoczyła na nią właśnie po to, żeby dobrać się do świeżej krwi.
Sęk w tym, że kolejne sekundy mijały, a atak nie następował. Potrzebowała dłuższej chwili, by w końcu przyjąć do wiadomości i spróbować się podnieść. Wciąż oszołomiona, niemalże spazmatycznie chwytając przy tym powietrze, Eveline w pośpiechu wsparła się na łokciach, po czym niespokojnie powiodła wzrokiem dookoła. W kuchni panował półmrok, co poniekąd ograniczało widoczność, ale nie na tyle, by nie zorientowała się, co tak naprawdę działo się wokół niej.
W pierwszej kolejności dostrzegła wyraźnie zaniepokojonego, bladszego niż do tej pory Michaela. Wciąż klęczał na podłodze, być może nawet nie zdając sobie z tego sprawy, zwłaszcza że wyraz jego twarzy zdradzał przede wszystkim to, że był wystraszony, jeśli nie wręcz przerażony. To wydawało się sensowne, przynajmniej biorąc pod uwagę to, co stało się chwilę wcześniej, Eveline jednak odniosła wrażenie, że tak naprawdę mężczyznę niepokoiło coś innego.
On nie bał się tego, że w pomieszczeniu mógł znajdować się jakikolwiek wampir.
Jeśli już, towarzyszący mu lęk sprowadzał się wyłącznie do obaw, które odczuwał względem Belli – a już zwłaszcza to, co się z nią działo.
Jedna myśl o sąsiadce wystarczyła, by dla Eveline przestało się liczyć cokolwiek innego. Wciąż nie docierało do niej, że właśnie Bella próbowała ją zaatakować – rozszalała i z parą kłów, które mogły oznaczać wszystko jedno. W pierwszym odruchu w naturalny sposób miała ochotę zaprzeczać, to jednak wydawało się bez sensu, skoro fakty mówiły same za siebie. W efekcie Eve marzyła już tylko o tym, by dorwać tego, kto za to wszystko odpowiadał, a potem osobiście przetrącić mu kark albo... zrobić cokolwiek innego.
Wszelakie myśl uleciały z jej głowy w chwili, w której w końcu zdecydowała się spojrzeć na przyjaciółkę. Nie była zaskoczona tym, że to właśnie Liam mógłby pokusić się, by w porę pochwycić szalejącą Bellę i odciągnąć ją na bok. Równie naturalnym wydawało się to, że dziewczyna wciąż trwała w uścisku wampira, już nawet nie próbując się wyrywać. W końcu powinien być silniejszy, prawda? Zarówno jako nieśmiertelny, jak i jako mężczyzna, chociaż Eve nie była pewna, czy te same stereotypy obowiązywały przy próbie oceny jakiegokolwiek nadnaturalnego społeczeństwa. To zresztą i tak wydawało się bez znaczenia, zwłaszcza że całą uwagę Eveline z miejsca pochłoną jeden aż nazbyt istotny fakt – i to tak abstrakcyjny, że przez dłuższą chwilę trwała w bezruchu, tępo wpatrując się w obejmującego Bellę Liama.
Nie chodziło o to, że mógłby ją trzymać albo że dotykał ją jakkolwiek niewłaściwie. Nie, wręcz przeciwnie – nawet w oszołomieniu była gotowa przyznać, że Liam wciąż zachowywał się do bólu uprzejmie, trzymając dziewczynę tak, że nie dało się doszukać w jego gestach niczego niewłaściwego. Sama Bella i tak dosłownie przelewała mu się w rękach, wyraźnie mając problem z utrzymaniem się w pionie, co jednak nie przeszkodziło jej w... przyssaniu się do podsuniętego nadgarstka.
CZYTASZ
FOREVER YOU SAID [KSIĘGA I: INKANTACJA]
VampireDecyzja o powrocie do rodzinnego Haven była jedną z najtrudniejszych dla Eveline. Dziewczyna po latach od tragedii, która dotknęła ją i jej rodzinę, postanawia osiedlić się w odziedziczonej w spadku rezydencji i zmierzyć się z przeszłością, która kł...