EVELINE
Czuła się jak we śnie. Wargi Leliela raz po raz muskały jej odsłonięte gardło, drażniąc skórę i z wolna posuwając się coraz niżej. Trzymał ją w ramionach w sposób, który – och, wiedziała to! – zdecydowanie nie był właściwy, ale nawet nie próbowała oswobadzać się z jego uścisku. Przyjmowała wszystko w ciszy, z przyjemnością, której nie powinna czuć, a która nagle okazała się wszystkim tym, czego Eveline mogłaby pragnąć.
Nie chciała, żeby przestawał. Nie chciała, żeby się odsuwał, choć wszystko w niej krzyczało, że demon znajdował się zdecydowanie zbyt blisko. Gdyby tylko miał taki kaprys, mógłby bez większego wysiłku przetrącić jej kark albo rozerwać gardło. Ta myśl powinna ją zaniepokoić, a jednak Eve uświadomiła sobie, że w napięciu czekała na moment, w którym będzie mogła podzielić się z Lelielem krwią. Nie miała pewności, czy istoty takie jak on tego potrzebowały, ale...
Zaśmiał się i wtedy zrozumiała, że najpewniej doskonale wiedział, co chodziło jej po głowie. Och, no tak. Myślała za głoś, co niejednokrotnie słyszała od innych nieśmiertelnych. Z drugiej strony, czy to było aż takie złe?
Wciąż niczego nie rozumiała, ale już nie próbowała pytać. W objęciach Leliela było jej dobrze, jakby od samego początku przynależała właśnie tutaj. Sen, poranek i nostalgia, pomyślała po raz wtóry, a fala ciepła rozeszła się po jej ciele, niosąc ze sobą przyjemne odprężenie.
– Pozwolisz, że coś ci pokażę?
Zamrugała, zaskoczona tym, że w ogóle pytał o przyzwolenie. Poczuła ukłucie rozczarowania, kiedy wargi Leliela zniknęły, a ten poluzował uścisk, ale i tym razem nie próbowała protestować. W zamian skinęła głową, po czym bez wahania ujęła go za rękę, kiedy zacisnął palce wokół jej dłoni.
Pokój znów się zmienił, choć nie zauważyła kiedy i dlaczego. Kominek zniknął; ciepły blask ustąpił miejsca ciemności. Eveline zamrugała, z zaskoczeniem odkrywając, że jej wzrok momentalnie przywykł do takich warunków. Widziała wyraźnie nie tylko promienną twarz towarzyszącego jej demona, ale również korytarz, w którym nagle się znaleźli. Zmieniające się miejsca i perspektywa zmieniającej się rzeczywistości wydała się kobiecie znajoma, ale nie poświęciła tej myśli większej uwagi. Nie miało znaczenia, kiedy czegoś podobnego doświadczyła.
Kiedy ruszyła w pustkę, znów poczuła, że nie byli z Lelielem sami. Szepty wróciły, mieszając się ze sobą i tworząc trudny do zrozumienia, przekrzykujący się chór. Skrzywiła się, gdy wraz z chaosem wróciło pulsowanie w skroniach. Kątem oka spojrzała na swojego towarzysza, ale ten jak gdyby nigdy nic spoglądał przed siebie, bynajmniej nie sprawiając wrażenia przejętego tym, co działo się wokół nich. Uznała, że powinna zrobić to samo. Okazywanie słabości nagle wydało jej się nie na miejscu.
Naucz się słuchać... Tia, łatwo powiedzieć.
Leliel wciąż na nią nie patrzył, ale mogła się założyć, że kąciku jego ust uniosły się ku górze – tylko nieznacznie, w iście kpiarskim geście. Znów poczuła ciepło, które błyskawicznie rozlało się po ciele. Odetchnęła, bezskutecznie próbując zapanować nad trzepocącym się rozpaczliwie sercem.
Kroki wydawały się nienaturalnie głośne, dodatkowo zwielokrotnione przez echo. Eveline miała wręcz wrażenie, że podąża za nimi cały tłum – dziesiątki albo setki tych, których głosy słyszała w głowie. Z opóźnieniem uświadomiła sobie, że Leliel poruszał się bezszelestnie, niczym sunący nad ziemią duch. Miała ochotę przystanąć i sprawdzić czy wtedy dookoła zapanuje cisza, ale nie potrafiła się na to zdobyć.
Nie była pewna, jak długo podążali przez korytarz. Raz po raz uciekała wzrokiem ku demonowi, czekając na... cokolwiek, jednak niezmiennie odpowiadało jej milczenie. Poczuła się niekomfortowo, w oszołomieniu uświadamiając sobie, że wolała, kiedy trwali razem w blasku kominka, a on jej dotykał. Wciąż czuła jego pocałunki, a samo ich wspomnienie sprawiało, że skóra mrowiła, upominając się o więcej. Zaciskające się na dłoni Eveline palce okazały się zaledwie namiastką tego, czego w rzeczywistości pragnęła.
CZYTASZ
FOREVER YOU SAID [KSIĘGA I: INKANTACJA]
VampirosDecyzja o powrocie do rodzinnego Haven była jedną z najtrudniejszych dla Eveline. Dziewczyna po latach od tragedii, która dotknęła ją i jej rodzinę, postanawia osiedlić się w odziedziczonej w spadku rezydencji i zmierzyć się z przeszłością, która kł...