7

2.8K 102 13
                                    


Pov Valerie

Każdy normalny człowiek cieszy się z powrotu do swojego domu. Ja jednak czuję ogromny lęk przed tym miejscem. To mój rodzinny dom kojarzył mi się z bezpieczeństwem, ale nie byłam tam tak dawno. I nie za nosiło się, że jeszcze kiedyś tam będę. Jak miałam siedemnaście lat i byłam głupią gówniarą to pokłociłam się z moją matką o Niall. Ona była bardzo przeciwna mojemu związkowi ze starszym o prawie dziesięć lat mężczyzną dodatkowo z reputacją gangstera. Ja jednak zachowywałam się wtedy jakbym pozjadała wszystkie rozumy i zrobiłam po swojemu. Na złość mojej mamie przyjęłam oświadczyny Niall i kilka miesięcy później odbył się nasz ślub. Po którym to mój mąż zaczął się całkowicie zmieniać.

Nawet najdrobniejsze rzeczy zaczynały go irytować, szybko wpadł w gniew i wyrzywał się na mnie. Początkowo próbowałam go usprawiedliwiać aż pierwszy raz mnie pobił.

Wspomnienie

- Proszę kochanie - przynoszą mojemu mężowi kawę. Dokładnie taką jak lubi, z mlekiem i dwoma łyżeczkami cukru.

- Prosiłem o drinka - odpowiada mi zamykając jednym ruchem ręki swojego laptopa. Jak dalej będzie się z nim obchodził tak nie delikatnie to długo on nie pochodzi.

- Ostatnio za dużo pijesz alkoholu - nie ma dnia żebym nie widziała go z jakimś drinkiem. A alkohol ma na niego bardzo niekorzystny wpływ.

- Bo mam kłopoty i potrzebuje się rozluźnić, spełnij, więc moją prośbę i przynieś mi tego cholernego drinka! - znowu podnosi na mnie głos. Coraz częściej to robi, a mi się to naprawdę nie podoba. Wcześniej taki nie był.

Nie mogę się jednak poddać i mu ustąpić.

- Nie dostaniesz i wiedź, że robię to dla twojego dobra - odwracam się i chcę wyjść z pomieszczenia, ale on szybko mnie dogania i mocno łapie za ramię. Prawie odcina mi krążenie. Przestraszona jego nagłym atakiem odwracam wzrok w jego stronę.

- Zaczynasz się zapominać skarbie. Nie pozwolę żeby rządziła mną kobieta - mówi wściekłym tonem i uderza mnie w twarz.

Jestem tak zaskoczona tym co zrobił, że dopiero po chwili to do mnie dociera. On jednak nie próżnuje, bo po chwili znowu obrywam. Tym razem dużo mocniej, przez co upadam.

W ustach czuję krew. Próbuję się powoli podnieść, ale zostaje mi to uniemożliwione, bo zaczyna mnie kopać po brzuchu.

Koniec wspomnienia

Po tym incydencie chciałam od niego odejść, ale jak głupia nabrałam się na uwadaną skruchę, którą okazał dwa dni później. A po dwóch tygodniach znowu oberwałam, i nawet już nie pamiętam za co. Tych razy było zbyt wiele żeby wszystkie z pamiętać.

Siadam na kanapie w salonie i czuję się jakbym czekała na ścięcie. A szczerze to chyba nawet wolałabym śmierć od jednego uderzenia mieczem niż to co zaplanuje dla mnie mój mąż.

- Valerie - mimo, że nie słyszałam go tak długo to rozpoznaje jego głos.

Podnoszę głowę i widzę Nialla Horana. Człowieka, którego kocham i nienawidzę jednocześnie.

Jak będę konkretne komentarze dotyczące fabuły i rozdziału to dostaniecie następny.

Powrót strachu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz