Pov ValerieStoję przed lustrem w łazience i staram się zmyć krew z mojej twarzy. Nie zamierzam ukrywać tego wielkiego siniaka ani opuchlizny pod makijażem, bo Niall woli móc podziwiać swoje dzieło. A może po prostu podobam mu się z sinakiami. Pamiętam, że przez kilka miesięcy przed moją ucieczką co schodziły mi siniaki i krwiaki to on zapewniał mi kolejne, czasem w tym samym miejscu, a nie raz w nowym. Ciągle czułam ból, a do smaku krwii zdążyłam się przyzwyczaić.
Chociaż jak się nad tym zastanawiam to oberwałam dużo mniej niż na samym początku się spodziewałam. Nie zdziwiłabym się jakby mnie pobił tak, że nie dałabym rady się podnieść.
Wspomnienie
Czuję się zupełnie tak jakbym miała umrzeć, moje ciało boli mnie tak, że nie mogę się nawet przewrócić na bok. Dobrze, że Louis przyniósł mnie z gabinetu Nialla, bo w innym wypadku dalej leżałabym tam na podłodze. Tym razem Niall chyba zrobił mi coś poważnego, bo nie mogę nawet podnieść głowy.
Czyżbym miała wstrząśnienie mózgu?
Szkoda, że sprzeciwiłam się Louis'owi jak chciał wezwać do mnie lekarza. Może gdybym dostała jakiś lek przeciwbólowy to byłoby mi lepiej.
- Już ci lepiej? - pyta się mnie Niall. Nawet nie zauważyłam jak tu wszedł.
- Tak - odpowiadam cichym tonem. A co mam mu powiedzieć, że ledwo żyje? Jeszcze by mnie dobił.
- To bardzo dobrze, mam ochotę na ciebie i nie chcę czekać ani chwili - on chyba zwariował. Nie mogę się nawet ruszyć, a on chce seksu. To jest niewykonalne.
- Daj mi kilka godzin na dojście do siebie. Później będzie wszystko tak jak tylko będziesz chciał - obecnie nie mogę nawet podnieść głowy z poduszki, więc na pierwszy rzut oka powinien zauważyć, że potrzebuję odpoczynku.
- Za długo, przecież wiesz, że nie lubię czekać, a seks ze mną o ile pamiętam to jest twoim obowiązkiem - nie potrafię zliczyć ile razy mi to wypomniał. Zupełnie tak jakby tego unikała jak ognia. A ja nigdy mu nie odmawiam.
- Ale ja nie dam rady.
- Oczywiście, że dasz - ściąga ze mnie leginsy wraz z majtkami. Poruszam się przez to co skutkuje, że czuję się jeszcze gorzej.
Koniec wspomnienia
Boję się, że dziś czeka mnie powtórka z tego strasznego dnia. Tylko, że wtedy byłam w lepszej sytuacji, bo Niall nie był na mnie tak bardzo wściekły jak teraz. Na razie panuje nad swoimi emocjami, ale nie wiem jak długo to potrwa.
Z chodzę na dół, bo nie chcę się spóźnić. Lepiej będzie jak to ja na niego poczekam. Podchodzę do stoła i siadam na krześle. W ogóle nie jestem głodna, ale coś tam muszę zjeść.
- Cieszy mnie to, że masz siłę siedzieć - odwracam się i widzę stojącego Louisa.
- Na razie sam mnie zaskakuje swoim opanowaniem.
Oby tak pozostało.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział. Możliwe, że nawet dziś.
CZYTASZ
Powrót strachu
FanfictionPrzez ostatnie półtora roku jestem ciągle w strachu. Uciekam. Robię wszystko żeby on tylko mnie nie znalazł.