55

1.2K 62 15
                                    


Pov Valerie

Po uderzeniu mnie Niall sobie po prostu idzie. Akurat to, to mnie cieszy, bo ostatnie czego teraz chcę to oglądanie go. Patrzenie na telewizor też zaczyna mnie nudzić, więc go wyłączam i idę na górę. Chociaż staram się pokochać to dziecko to przez nie wszystko się psuje. Moje relacje z Niall'em uległy znacznemu pogorszeniu.

A ja nic złego nie zrobiłam.

Emocje tak mną targają, że idę wziąć kąpiel. To przynajmniej jest jakieś zajęcie, a ja jak dalej będę siedzieć bezczynnie to chyba oszaleje. Szykuje sobie ciepłą wodę, więc siedzę w wannie jakieś trzydzieści minut albo i dłużej.

Na szczęście to mnie odprężyło i emocje ze mnie zeszły.

Ubieram się i wracam do pokoju gdzie niestety już jest Niall.

- Muszę gdzieś jechać na kilka dni. Chcesz pojechać ze mną? - pierwszy raz mnie o to pyta. Wcześniej ani razu nie usłyszałam takiej propozycji.

- Nie.

Jeśli mam wybierać pomiędzy kilkoma dniami spędzonymi w spokoju albo przy moim mężu, który to coraz częściej wpada w szał to jasne, że wybiorę to pierwsze. Musiałbym być głupią żeby zgodzić się z nim jechać i się narażać w razie jego niepowodzeń.

Widząc, że moja odpowiedź mu się nie podoba po chwili dodaje.

- I tak pewnie nie miałbyś dla mnie czasu. A to żadna przyjemność siedzieć w hotelu i czekać na ciebie. Wolę być w domu.

- Jeśli tego chcesz - na szczęście odpuszcza nie drążąc tematu.

Podchodzi do szafy i wyciąga z niej walizkę.

- Daj kucharce kilka dni wolnego. Jej kuchnia mi nie pasuje, więc będę sobą coś zamawiać albo sama sobie zrobię jedzenie.

Odwraca się w moją stronę.

- Nagle przestało ci smakować?

- Od początku mi nie pasowało, ale to już w ogóle nie mogę nawet na to patrzeć. A nie ma chyba powodu żebym się męczyła?

- Oczywiście, będzie jak chcesz. Pamiętaj tylko, że Louis także będzie cię miał na oku, a jego tak łatwo się nie pozbędziesz.

I wcale nie chce tego robić.

***
- Nawet Niall nie jest tak przebiegły jak ty - mówi do mnie Louis jak jesteśmy już w mojej sypialni. - Widziałem jak odesłał kucharke i mi kazał nie spuszczać cię z oczu. Mogę nawet do ciebie zaglądać jak będziesz spała.

- No to możesz nie wychodzić z mojego pokoju.

- Niestety nie dam rady, tę noc będziesz zmuszona spędzić sama. Niall zadbał bym się nie nudził - Cholera.

- Ale jutro jesteś mój?

- Oczywiście - daje mi szybkiego buziaka, a następnie wychodzi.

No to czas iść spać.

Budzi mnie ból brzucha. I to dość ostry, większy niż ten podczas miesiączkę. Zapalam lampkę i wstaje z łóżka by iść do łazienki po tabletki przeciwbólowe.

Spoglądam jednak na łóżku i widzę na nim wielką plamę krwi.

No to teraz Niall mnie zabije.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział

A i wolicie imię Paola czy Hope?

Powrót strachu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz