72

903 49 6
                                    


Pov Valerie

Jestem prawie pewna, że bez Louisa sobie jakoś poradzę. W końcu przez tyle czasu dawałam radę się ukrywać, to teraz Niall na pewno nie odnajdzie naszej dwójki. Pojedyńczo będzie łatwiej się ukryć.

- Nie zgadzam się na nic takiego. Nie po to razem uciekliśmy żebym teraz miał z ciebie rezygnować. Przecież dobrze wiesz jak bardzo cię kocham - właśnie czegoś takiego się spodziewałam po Louis'ie. Za bardzo się z nim spoufaliłam i poniosę teraz tego konsekwencje, a tak naprawdę to on to zrobi,  bo nie mam wyjścia i będę musiała mu złamać serce. Nie mam innego wyboru.

- Ja jednak zauważyłam, że niezbyt dobrze się dogadujemy. Seks z tobą jest świetny, ale pary to z nas nie będzie. Znajdziesz sobie kogoś innego z kim będziesz naprawdę szczęśliwy - tłumaczę mu. Może zrozumie, że ja chcę jedynie jego dobra. Chociaż szczerze wątpię czy to da jakikolwiek skutek.

- Nie ma takiej możliwości, to ty jesteś sensem mojego życia, nie chcę z ciebie rezygnować.

Jak ja nie lubię takich sytuacji. Złamię mu serce, a bardzo tego nie chcę.

- Moja decyzja jest nieodowolana. Wezmę tylko swoje rzeczy i już mnie tu nie ma. Samochód ci zostawiam, bo sądzę, że tobie będzie bardziej potrzeby - tłumaczę mu, a następnie kieruje się do naszego pokoju. Louis oczywiście podąża za mną jakby nie mógł zrozumieć, że lepiej jest odpuścić.

Czy on jest masochistą? Normalny człowiek zrobiłby wszystko by nie cierpieć, a on zachowuje się całkiem odwrotnie.

- I co może teraz tak po prostu wrócisz do Nialla?

- Nie - odpowiadam mu. Mojej rodziny pewnie i tak już nie udałoby mi się uratować. A poza tym nie sądzę, że nawet gdybym do niego wróciła to pewnie i tak nic by to nie zmieniło. - Wyjadę i znowu zmienię imię i nazwisko tym razem będę ostrozniejsza, więc wątpię by Niall mnie znalazł. Sądzę też, że łatwiej będzie ci się ukryć beze mnie.

- Nie zostawiaj mnie, proszę - już bym wolała by na mnie nawrzeszczał. Nie mogę pozwolić by wziął mnie na litość.

- Tak naprawdę będzie lepiej i to dla nas obojga - tłumaczę mu, a następnie biorę moją nie rozpakowaną nadal walizkę i wychodzę.

Znowu zaczynam od początku.

Pov Niall

Naprawdę zaczynam już się irytować tym, że tak długo nie udaje mi się znaleźć Valerie. Coraz bardziej się martwię, że i tym razem będę zmuszony szukać jej przez długi czas. A taka wizja nie napawa mnie optymizmem.

Nagle do moich uszu dociera głośne trzasnięcie drzwiami. Odwracam głowę i normalnie niruchomieje. 

Przede mną stoi mój brat. Louis jest naprawdę idiotą.

- Przez moją żonę bardzo zgłupiałeś.

- Zgadza się - przyznaję mi rację. Czyli nareszcie przejrzał na oczy. - Mnie też zostawiła. Zabawiła się moimi uczuciami, a następnie porzuciła. Z ogromną chęcią pomogę ci ją odnaleźć.

No czegoś takiego się nie spodziewałem.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy dotyczących fabuły i rozdziału tym szybciej kolejny rozdział.

Powrót strachu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz