16

2.4K 91 12
                                    


Pov Valerie

To nie jest pierwszy raz gdy Niall każe mi wybrać karę, nie wiem czemu, ale podoba mu się to, że może w ten sposób się nade mną pastwić. Nie jest jednak tak dobrze jak można by było się tego spodziewać, jeśli podałabym według niego zbyt łagodną karę to dostanę to co podam i jeszcze tą, którą on mi wskaże. A spacjalnie wtedy wybiera coś bardzo okrutnego.

- To co ty wybierzesz będzie odpowiednie - nie chcę wkręcać się w tą grę, którą on chce ze mną prowadzić. Spoglądam w bok i zauważam, że tu też znajduje się ten jego okropny alkohol. Niech raz mi się na coś przyda. - Muszę na chwilę pójść do łazienki, jak wrócę to zrobię ci drinka i przemyślisz kilka spraw.

Oby się zgodził. Tylko to może mnie uratować.

- Dobrze - odpowiada mi i siada w fotelu. Idę do łazienki i tam w szafce szukam moich tabletek nasennych. Dobrze, że Louis pozwolił mi zabrać moje rzeczy, bo inaczej nic bym nie zrobiła. Z pudełka wyciągam dwie tabletki, są one bardzo mocne, ale jedna mogłaby nie zadziałać tak jak ja tego oczekuje. Wiem jak to zrobić, bo nie raz już mu to podowałam. Na szczęście ani razu się nie domyślił.

Wracam z toalety, a Niall siedzi w tym samym miejscu. To dobrze, bo nie powinien niczego zauważyć.

- To nalać ci? - mam nadzieję, że nie zmienił zdania, bo inaczej będzie po mnie.

- Ta, ale sobie też - kiwam głową i podchodzę do barku. Kolejnym plusem tych tabletek jest to, że bardzo szybko rozpuszczają się w płynach. Nalewam więc w dwie szklanki, a do tej, w której jest więcej wrzucam tabletki. Poruszam szklanką żeby szybciej się rozpuściło. I tak właśnie się dzieje.

Podchodzę do niego i podaje mu szklane naczynie. On klepie swoje kolana co oznacza, że chce bym na nich usiadła. Robię to.

- Może powinien ci wstrzyknąć jakiś narkotyk? Nie lubisz zastrzyków, więc to mogłoby być dobre. A może lepiej jak podam ci taką substancję co każdy ruch ciała będzie dla ciebie wielkim bólem - przymykam oczy przerażona na jego słowa. - To nie pozostawiłoby śladu na twojej ślicznej buźce - przybliża szklankę do ust i na raz wypija wszystko.

Ten lek go uśpi, a na dodatek sprawi, że cały dzień będzie pamiętał przez mgłę. Taki pomysł wyparuje mu z głowy i już się postaram żeby nic takiego znowu nie przyszło mu przez myśl.

- Najpierw jednak znowu mi obciągniesz. Nie jeden raz mi mówiłaś, że tak bardzo tego nie lubisz, bo czujesz wtedy moją wyższość. A ja za to, to uwielbiam, więc do roboty.

Cholera, muszę go jeszcze kilka minut przetrzymać.

Ja także szybko wypijam alkohol. Przeważnie nie piję, ale teraz muszę.

- No pośpiesz się - zpycha mnie ze swoich kolan, więc wstaje. On także wstaje - Obsłuż się - chwytam jego pasek i powoli go odpinam. Robię wszystko bardzo wolno. Niech on wreszcie słabiej się poczuje.

9 Konkretnych komentarzy dotyczących fabuły i rozdziału i macie następny.

Powrót strachu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz